Drzwi Wejściowe

wybór drzwi wejściowych do domu nie jest prosty. trzeba wziąć wiele rzeczy pod uwagę i wszystko złożyć, by wyszły drzwi, które prowadzą do krainy marzeń :)

na polskim rynku jest wiele firm z gotowymi drzwiami wejściowymi i długo wśród nich szukałam tego, co ja sobie wymarzyłam: drzwi o dość prostym podziale na panele, ale koniecznie z podziałem na pięć części i możliwością malowania w dwóch kolorach. nie chciałam czterech albo sześciu części. wiadomo drzwi musiałby być odpowiednio grube, by były bezpieczne i ciepłe. musiały być odpowiednio zabezpieczone wkładkami antywłamaniowymi, no i solidne. takie rzeczy są w standardzie, więc tutaj nie było problemu. ale ja walczyłam z wyglądem drzwi. chciałam, żeby panele podziałowe wchodziły z płaskiego w głąb drzwi, a potem ukosowały i wychodziły na zewnątrz. znalazłam natomiast takie, gdzie wokół panela miałyby półwałek i przez to   wyglądały retro, a  nie w stylu angielskim (amerykańskim) czy jak kto woli nowoczesnym - o który mi chodziło. jak już nawet znalazłam takie drzwi jak chciałam, to nie robili drzwi bezprzylgowych, czyli takich, które się chowają w ramie i mają niewidoczne zawiasy. zależało mi na tym, ponieważ uważam, że takie drzwi wyglądają bardziej elegancko i są bezpieczniejsze. dochodził jeszcze do tego mój wymóg, aby i drzwi, i prześwietla były w widocznej ramie. większość gotowych drzwi nie ma słupka pomiędzy skrzydłami i prześwietlami. skrzydło się po prostu opiera na prześwietlu po zamknięciu. no i tak w okółku było coś nie tak. zdecydowaliśmy się  więc na drzwi zamawiane indywidualnie u stolarza. 

wybraliśmy lokalnego stolarza, który ma duże doświadczenie w robieniu drzwi. dodatkowo obejrzałam jego dzieła w stanie wykończonym, aby sprawdzić, czy jakość mi odpowiada. wszystko grało. cena też była atrakcyjna w porównaniu z innymi stolarzami.

no i wyszły nam takie :)

KONSTRUKCJA NASZYCH DRZWI

materiał:

wybraliśmy drzwi dębowe. to chyba najlepszy wybór, jeśli chodzi o dostępność drewna w polsce. poza tym, podobno, najlepiej wybierać drewno, które występuje w danym środowisku naturalnym. najlepiej się wtedy zachowuje. dla mnie sosna jest za miękka na ten rodzaj konstrukcji, więc odrzuciliśmy ją od razu. znowu mahoń, który wiele producentów/stolarzy proponuje, nie jest prawdziwym mahoniem. ludzie często płacą za niego więcej niż za dąb, nie wiedząc (czy też nie dopytując się) jaki to rodzaj mahonia. mało kto sprowadza prawdziwy mahoń amerykański na drzwi zewnętrzne, który pochodzi z mahoniowca. ten, który nam przeważnie oferują, to mahoń afrykański z grusz afrykańskich - nazywany mahoniem meranti. też jest dobrym drewnem, ale koło prawdziwego mahonia nie stał i moim zdaniem nie jest lepszy od dębu - więc po co przepłacać.

farba:

drzwi pomalowaliśmy na czarny grafit - RAL 9011 i ciepły biały: czyli RAL - 9010 lekko rozjaśniony idealnym białym (taka mieszanka zrobiona przez stolarza :)  na moje życzenie, ponieważ uważam, że idealny biały - to kolor zimny, a znowu RAL 9010 to kremowy. ja chciałam ciepły biały, czyli trzeba było złamać zimno idealnie białego koloru odrobiną kremu... czaicie o co mi chodzi? )

konstrukcja:

drzwi mają 68-90mm grubości i posiadają mocnych 5 zawiasów (bo są dość ciężkie) oraz wkładki antywłamaniowe.

wymiary:

wg rysunku poniżej. pokazuję wam go, bo może ktoś będzie chciał zrobić podobne. możecie ściągnąć wersję w pdf, klikając na zdjęcie. pamiętajcie, aby zachować proporcję. ja ręcznie rozrysowałam drzwi u stolarza, a potem on przygotował szkic z wymiarami. kiedy go wrysowałam w proporcji okazało się, że zaprojektowane panele są za szerokie, a ramy za wąskie - drzwi wyglądały śmiesznie. zawsze rozrysujcie takie szczegóły w proporcji.

szczegóły:

na koniec jeszcze szczegóły wykończeń. to dość ważne, jak ktoś ma fioła na tym punkcie - jak ja. nawet po takiej specyfikacji drzwi i tak wkradł się błąd. stolarz zaokrąglił profile na prześwietlach na górze. nie podoba mi się to. nie rozmawialiśmy o połączeniach, więc nie umówiliśmy się jak to ma wyglądać. dlatego zawsze dopilnujcie tego, co zamawiacie. możecie też obejrzeć drzwi przed malowaniem - mój stolarz zadzwonił jak drzwi były już zaimpregnowane i pomalowane raz... musiałam podjąć decyzję czy ma  poprawiać czy nie... jak widać na zdjęciach, dałam już sobie z tym spokój. ale mogło być inaczej.

klamka

wybór klamki to długa historia, więc zapraszam na oddzielne posty o tej tematyce (tutaj i tutaj).