Sofa do Salonu - Nasz Wybór

 

Sofa do salonu była przez nas bardzo wyczekiwana. Przez okrągły rok od przeprowadzenia się do nowego domu (link>>>) mieszkaliśmy sobie z dwuosobową (czytaj 1,5-osobową), połamaną sofą, która właściwie ledwo mieściła nas dwoje (rodziców), a czasami siedzieliśmy na niej całą naszą trójką, oglądając bajki na dobranoc. Nie powiem, takie wyczekiwanie na idealny mebel to nieco ekscytujące przeżycie (i wspomnienio-rodzące), ale po kilku miesiącach stało się to już mniej zabawne. :) I nie chodzi o to, że zamówiłam ją rok temu i dopiero teraz przyszła - oj nie, nie! Wybór IDEALNEJ sofy, zajął mi po prostu tak dużo czasu, a że po drodze nie było na nią funduszy, mogłam myśleć, ile chciałam. Dzisiaj mogę nareszcie cieszyć się nową sofą, a właściwie dwiema przepięknymi sofami i cudownym fotelem LIVIA z Mint Grey (link>>).  I dlatego niezmiernie mi miło pokazać Wam je w moich wnętrzach oraz napisać dlaczego właśnie te, a nie inne.

Jeśli dobrze pamiętacie, salon najpierw dostał zasłony (link >>>), potem komodę (link>>>) i lampę (link>>>), całkiem niedawno nową galerię zdjęć (link>>>), a teraz są i one - nowe SOFY!!! I choć jeszcze całość jest niedopracowana na tip top, tak jak lubię, to już naprawdę jest bliżej niż dalej.

 

 

SOFA - NAJWAŻNIEJSZY MEBEL W DOMU

Niektórzy twierdzą, że sofa to najważniejszy mebel w domu i chyba coś w tym jest. Kuchnia - to najlepsze miejsce do rozmów i przyjmowania gości ;), wanna to najlepsze miejsce relaksu, łóżko, to najbardziej intymne miejsce domu, a sofa, to chyba rzeczywiście najważniejszy mebel. Tyle się dzieje na sofach: rodzinne rozmowy, rodzinne oglądanie TV, rodzinne gry, popołudniowe drzemki, chorobowe leniuchowanie, przyjmowanie przyjaciółek na pogaduchy, dziecięce skakanie i przytulanki ... itd. Mówią nawet, że sofa to serce domu, dlatego nie dziwię się, że jest tak starannie wybierana, a Wy ciągle pytacie na co ja się zdecydowałam.

Ja mimo wszystko uważam, że sofa to może nie tyle najważniejszy mebel, co najprzyjemniejszy. Sofa zachęca do odpoczynku i ociepla wnętrze salonu - a do tego wszystkiego jest jego głównym i największym elementem, więc odpowiedni wybór jest niezwykle ważny. Powiem szczerze, że bez sof nasz salon wyglądał po prostu pusto i nieprzytulnie. A teraz? No teraz, jest czad, komfort, miodzio, a do tego elegancja - mimo, że ta część domu nie jest jeszcze wykończona w 100%.

 

SOFA - TRUDNY WYBÓR - NASZ WYBÓR

Rozpisywałam się już na temat mojego trudnego wyboru sofy (link >>>), ale jeszcze raz powtórzę, że dla mnie sofa musi być funkcjonalna, wytrzymała, uniwersalna, odporna, wygodna, a do tego ładna.  :D Cena też ma znaczenie, bo nie zawsze można mieć to, co się chce. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na sofy LIVIA ze sklepu MintGrey (link>>>), które spełniały wszystkie te oczekiwania. Od początku czułam nosem, że zdecydujemy się na jedną z sof od Mint Grey, bo chyba nie ma w Polsce drugiego takiego miejsca, gdzie każdy model sof mi się podoba, a wręcz zachwyca. A kiedy design idzie w parze z jakością i dobrą ceną, to czego można chcieć więcej? 

Wybraliśmy sofę LIVIA, bo wyglądem wpisuje się w New York Style, który jest bardzo bliski mojemu sercu, a na dodatek posiada bardzo piękne proste kąty i linie, przez co idealnie wpasowuje się w moją próbę połączenia NYStyle ze Skandynawią. Mam też wrażenie, że jej wygląd jest ponadczasowy, więc po pierwsze ta klasyka mi się szybko nie znudzi, a po drugie będzie pasować do innych klimatów - jeśli za kilka lat będę chciała coś zmienić. Zachwycam się też jej wykonaniem i dbałością producenta o każdy szczegół: idealne szycie na miarę, niklowane gwoździe tapicerskie, cudne nóżki :) no klasa! 

 

 

FUNKCJONALNOŚĆ

W naszym przypadku funkcjonalna sofa, to taka z dużą ilością miejsca. Po pierwsze dlatego, że lubimy leżeć na sofach (wzdłuż), a po drugie dlatego, że mamy dużą rodzinę i dużo znajomych, którzy musza się zmieścić w razie 'nalotu na dom' :) - co się zdarza bez zapowiedzi. Wybraliśmy, więc dwie sofy 2,5-osobowe z nazwy, na których w warunkach imprezowych zmieści się nawet po 4 normalne lub 5 chudych osób :) oraz niezwykle wygodny i szeroki fotel, dla tych zakochanych, co to we dwoje zawsze muszą siedzieć jeden na drugim ;) Dla Was funkcjonalna może znaczyć 'rozkładana'. Dla innych funkcjonalna może oznaczać 'z leżanką' albo 'z podstawką na laptopa'... każdy jest inny, więc należy pamiętać przy wyborze sofy o swoich potrzebach - ja np. laptopa nie mam, ani potrzeby nocowania gości w salonie...

 

 

WYGODA

Dalej, wygodna sofa oznacza dla nas sofę, która posiada wysokiej jakości wkłady, dzięki którym nie jest za miękko, ani za twardo i chce się po prostu siedzieć czy nawet leżeć na sofie. Dlatego, kiedy wybrałam już model sofy, pojechałam do Warszawy, aby posiedzieć sobie na niej :) i byłam oczarowana komfortem. Dodatkowo mogłam sprawdzić też wysokość oparcia, jest ona dla mnie szalenie istotna. Bardzo podobają mi się skandynawskie designerskie modele sof, ale niestety większość posiada oparcia poniżej łopatek co jest dla mnie niewygodne przy codziennym użytkowaniu. Ucieszyło mnie, że sofa LIVIA (link>>>), którą wybraliśmy, miała oparcie do wysokości szyi, można więc oprzeć głowę i siedzieć wygodnie. Zresztą w Mint Grey większość sof jest tak zaprojektowana - bardzo duży nacisk kładą nie tylko na wygląd mebli, ale także na ergonomię.

 

WYTRZYMAŁOŚĆ

Co rozumiem przez wytrzymałość? Tzn. 'zużycie z czasem'. Skoro kupowałam meble na lata, chciałam mieć pewność, że z czasem nie zaczną się zużywać, czyli ugniatać, rozpłaszczać, osiadać czy rozciągać. Niestety można trafić na słabe podróbki tego, co oferują firmy z wyższej półki, a w sofach jakości często nie widać na pierwszy rzut oka. Wnętrze sofy, po prostu może ukrywać marną ramę ze sklejki czy płyty pilśniowej (zamiast porządnego stelaża z sezonowanego olchowego drewna) czy siedziska, które się szybko odkształcą i będą zapadać (zamiast dobrej jakości gąbki, z gwarancją zachowania kształtu po kilku latach) . Mając doświadczenie z sofami różnych firm, wiem, że wybrana sofa posiada to, co opisałam wyżej w nawiasach :)

 

ODPORNOŚĆ

Podejrzewam, że najbardziej może Was interesować materiał obiciowy i nasz wybór kolorystyczny. Nie zaskoczę Was, bo tak samo jak łóżko w sypialni (link>>>) czy krzesła w jadalni (link>>>), tak i sofy postanowiliśmy zamówić w tkaninie MAGIC HOME Porto z fargotexu (link>>>). Dlaczego? Dlatego że przeprowadziłam test plamo-odpornościowy z tą tkaniną, wylewając na nią wino, ketchup, olej i kilka innych rzeczy i przeszła go pozytywnie. Dlatego, że posiadam łóżko w tej tkaninie już rok i widzę, że rzeczywiście jest rewelacyjna i bardzo dobrze się użytkuje. Dlatego, że krzesła w jadalni przeszły też test dziecio-odporności odkąd ich używamy: zeszły plamy z pomidora, sosu spaghetti, kawy i tłustych, małych rączek - więc nie obawiam się, że z sofami będę miała jakiś problem. 

Co ciekawe, model LIVIA posiada siedziska oraz oparcia obustronne. Więc jak już naprawdę miną lata użytkowania i będę potrzebować wersji czystej-dla gości i wersji codziennej-nieco przybrudzonej... to nie ma problemu. Odwracam poduchy i jest jak nowa.

Dlatego też zaszalałam i wybrałam najjaśniejszy kolor z możliwych - Porto 01 Ivory. Marzenie o jasnych sofach się spełniło! :)

Dla porównania odcieni, przystawiłam krzesła z jadalni do fotela, abyście zobaczyli różnicę w kolorach tkaniny. Krzesła są w kolorze Porto - 16 Stone.

Dodam, że łóżko w sypialni jest kolorze Porto - 13 Platinum.

 

KOTO-ODPORNOŚĆ

Nie uwierzycie, ale tkanina okazała się też koto-odporna, dzięki temu, że jest pleciona i widoczna jest na niej faktura (która bardzo mi się podoba). Po zaciągnięciu jej przez pazury naszego kota, wystarczy ją nieco ponaciągać w górę i w dół, potem w lewo i prawo, i zaciągnięta nitka z powrotem się chowa. Zrobiłam zdjęcia dwóch miejsc zaciągniętej nitki (PRZED i PO), bo mi pewnie nie uwierzycie... ale potem stwierdziłam, że to bez sensu, bo może ktoś pomyśleć, że fotografowałam od tyłu do przodu... trzeba było zrobić video :) ale uwierzcie... nawet kot nam nie straszny.

 

CENA

Jak zawsze na koniec piszę o cenie. Sofa LIVIA kosztuje 4690zł a fotel LIVIA kosztuje 2990zł. Obie można kupić tylko w sklepie Mint Grey (link>>>), ponieważ są one przez nich własnoręcznie produkowane na zamówienie i nigdzie indziej ich nie sprzedają. Mint Grey posiada dwa stacjonarne sklepy w Warszawie i sprzedaż internetową. Znając nieco rynek uważam, że jak na taki design i taką jakość, cena jest naprawdę atrakcyjna. Przeszperałam internet już nieraz i nie znalazłam nic konkurencyjnego. 

 

Chcę Was nieco przekonać tym postem do tego, aby nie bać się sof z jasnymi obiciami i o ładnym wyglądzie - jeśli zastosujecie odpowiednie tkaniny obiciowe. Owszem, wydają się być takie delikatne i taaaaakie jasne, a kiedy przychodzą do nas goście to jakoś im tak głupio na nich siadać i muszę jak katarynka powtarzać, że mają się nie przejmować... ale co tam! Już nie pierwszy raz przełamuję ludzkie uprzedzenia do dobrego designu (i bieli)... który - uwierzcie - potrafi iść w parze z funkcjonalnością. 

 

buźka