Moja Wersja Lampy Koushi - DIY

witam, kochani, po prawie tygodniowej przerwie w blogowaniu :) ciekawa jestem kto zauważył, że mnie nie było :) ?  na kilka dni wyjechaliśmy rodzinnie do wrocławia, aby pozwiedzać i odpocząć. mieliśmy plany na LEGOLAND w danii, ale duńska jesienna pogoda zweryfikowała nasze plany. wrocław był cudny, jestem zachwycona, ale, w sumie, nie samym miastem, a jego ZOO. nowe afrykarium i nowe wybiegi dla zwierząt oraz ilość wszystkich ich   tam obecnych gatunków - robi ogromne wrażenie. byłam już w pięknym aquarium w barcelonie i w zoo w londynie czy berlinie, ale nasze ZOO we wrocławiu - to jest po prostu coś niesamowitego. ach! 

no, ale wróćmy do rzeczywistości. wczoraj wróciłam do domku i od razu moja głowa zaczęła myśleć o tym, co jeszcze trzeba by zrobić w sypialni.... kocham to!!!.... no tak! lampa sufitowa KOUSHI :) ... w końcu jakieś DIY... o wiele bardziej wolę robić niż kupować, więc już nie mogłam się jej doczekać.... w ogóle, ciężko mi wytrzymać z robieniem rzeczy po kolei, bo jak już wiem, że mam wszystkie składniki (bo zakupy z LIST porobione), to od razu bym wszystko chciała robić na raz. ale niestety, praca, przedszkole, mąż, dom i inne obowiązki.... też czekają... dlatego dobrze, że plan wyzwania WYKOŃCZ DOM Z HOUSE LOVES  jest rozłożony w czasie i pozwolił mi nawet na kilka dni urlopu :) tzn. sama sobie na nie pozwoliłam, bo tak to zaplanowałam ;)

 

lampa koushi

już jakiś czas marzę o lampie koushi. to bardzo prosta forma i niezwykle efektowna. jedni ją kochają, inni nienawidzą i śmieją się z jej tandeciarstwa. ja jestem zachwycona jej designem. urzekła mnie i chętnie bym taką oryginalną sobie zakupiła, gdyby budżet nie był tak napięty.... zobaczcie ją w tych stylizacjach... prawda, że piękna?

 

postanowiłam, że póki co, mogę przecież taką sobie zrobić. wydawała się bardzo prosta. 

 

pierwsza próba

zakupiłam (bo niestety nie posiadam zbędnego materiału w szafach) odpowiedni dla mnie materiał, kawałek druta i już miesiąc temu zabrałam się za robienie lampy sama.... mmmmhhh.... powiem szczerze, że wyszło to marnie. okazało się, że drut grubości 1,5mm był za wiotki. do tego robienie lampy z pamięci, na łapu capu nie pomogło i wyszła katastrofa :(

 

druga próba

z pomocą przyszło mi wyzwanie WYKOŃCZ DOM Z HOUSE LOVES. bo lampę po prostu umieściłam  na liście rzeczy do zrobienia i tym razem musiał mi w jej tworzeniu pomóc mój mąż, bo obiecał, że wykańczanie sypialni zrobimy razem. mój kochany Mr M, choć ją widział w stylizacjach, to jest z tych, co to lampy koushi nie rozumieją, więc muszę go pochwalić podwójnie: bo raz, że się zgodził na nią, a dwa, że pomógł mi robić :D

wyszła cudnie :) 

jestem zachwycona, on trochę mniej, choć już bardziej przekonany po oględzinach na żywo :D dobrze, że nie chciałam jej kupować z oryginale, bo by pewnie się nie zgodził.

kolejne zadanie z wyzwania wykonane. teraz pora powiesić lampki i honeycomb kule :) 

 

 

DIY - instrukcje zrób to sam

 

jeśli wam też taka opcja dużej lampy odpowiada, zobaczcie jak ona powstawała. zróbcie ją sobie sami.

 

potrzebujesz:

  • biała tkanina, najlepiej cienki len

  • drut min. 1,5mm grubości

  • okręgi stalowe z mocnego 'drutu' - ja swój miałam z zabawkowego tunelu dla dzieci, który już się rozerwał

  • najtańsza oprawa lampowa z podsufitką (biała)

  • taśma izolacyjna (biała)

  • igła i nitka biała

  • szpilki

  • kombinerki

  • flex to cięcia drutu z zabawki - 'tunelu'

| 2 |

Mr M chciał przyciąć ten drut cęgami, ale co wy... skończyło się na cięciu plexi... takie to mocne. to ważne, aby te dwa, podstawoweokręgi były mocne ustrojstwo.

wcześniej, próbowałam zrobić okręgi sama z drutu 1,5mm grubości i nie dało się. był za słaby, wyginał się pod ciężarem materiału. dlatego takie sztywne dwa okręgi to MUST HAVE. niestety. wiem, że trudno oczekiwać, że kupicie teraz tunel dziecięcy, by taki drut zdobyć i zrobić lampę, ale jestem pewna, że takie coś wygina się z łatwością u metaloplastyka na zamówienie, i na pewno nie jest jakieś super drogie, a do tego ten metaloplastyk może od razu zlutować połączenia.

| 4 |

aby połączyć koła użyliśmy plastikowych zatyczek, które były użyte do zakończenia zabawki tunelu. jeśli takich nie macie, taśma izolacyjna powinna wystarczyć.

| 6 |

dwa koła gotowe.

| 8 |

każdy z 4 drutów zaczepiliśmy na pierwsze koło.

| 10 |

...a potem drut zakręcaliśmy na pierwszym okręgu, używając do tego obcęgów. nie jest to proste. trzeba dwóch osób, bo wykonuje się łączenia w powietrzu.

| 12 |

potem rozmieściłam druty w równej odległości po okręgu i zabezpieczyłam je przed przesuwaniem taśmą izolacyjną. zrobiłam tak tylko na górnym okręgu, który jest nie widoczny po złożeniu lampy.

| 14 |

przyszła pora na zamontowanie (albo raczej zasupłanie) oprawki na żarówkę. na górnym kole zrobiłam dodatkowe, skrzyżowane, dwa druty i na ich łączeniu zasupłałam lampę.

| 16 |

tutaj jeszcze zdjęcie z dołu.

 

| 18 |

nie zszyłam tkaniny po całym obwodzie górnego koła, bo nie chciałam mieć widocznego ściegu, który byłby krzywy jak wąż, bo szyć nie umiem. co 3-4cm 'spinałam' tkaninę nitką...

| 20 |

tutaj widać szycie.

zszyłam tkaninę także po wysokości, na łączeniu i jeszcze w 4 miejscach, łącząc ją z dolnym kołem (przepraszam, ale nie mam zdjęcia).

| 22 |

...aby powstały 'frędzelki', powyrywałam dodatkowo kilka nitek.

| 24 |

i 1h później lampa gotowa.

| 1 |

ja zrobiłam dwa, główne okręgi stalowe lampy - z drutu, który został mi po tunelu dziecięcym mojej córki. tunel był już rozdarty, ale zostawiłam drut, bo wiedziałam, że się przyda. odmierzyłam dwa równe okręgi.

 

 

 

| 3 |

kiedy Mr M ciął koła plexi, ja wyprasowałam materiał. ważne, aby materiał przed zawieszeniem na stelażu lampy był wyprasowany, bo potem nie ma już jak tego zrobić.

 

 

 

 

| 5 |

dla pewności zatyczki zakleiliśmy też klejem szybko schnącym.

 

| 7 |

następnie odmierzyłam  4 proste druty długości 80cm.

| 9 |

drut zaczepialiśmy, zaginając go do środka...

| 11 |

aby przyczepić 4 druty do drugiego koła, najpierw odmierzyliśmy na każdym 70cm, aby były idealnie równe i zagięliśmy je w pół.

| 13 |

na dolnym okręgu nie użyłam taśmy izolacyjnej. bałam się, że będzie widoczna pod tkanin, a tobędzie mi przeszkadzać. wydaje mi się, że dobrze zrobiłam, choć było trudnej ustawić szkielet lampy, bo się druciki ciągle przesuwały.

| 15 |

cały szkielet wyglądał jak powyżej.. to zdjęcie jeszcze przed prostowaniem szkieletu ......................................................................................... widzicie coś na tymzdjęciu? :) sorry, nie mam lepszego

| 17 |

teraz trzeba było zawiesić szkielet naoczekiwanej wysokości i udrapować tkaninę na górnym kole. pomogłam sobie szpilkami. tkaninę zaczepiłam na 1cm od wewnątrz.

| 19 |

... o tak ...

 

| 21 |

na koniec rozdarłam tkaninę u dołu... by się postrzępiła...

 

 

| 23 |

dół tkaniny ściągnęłamrazem.

| 25 |

jeszcze tylko montaż - i świeci.... 

 

a co tam u was słychać? jak tam remonty i wykańczanie?

dajcie znać

 

buźka