Szare Wybarwienie Deski Tarasowej

 

Dzisiaj przeczytacie o tym: Jak podeszłam do zadania wybarwienia deski tarasowej na wymarzony kolor? Od czego należy zacząć? Jak wybierać odpowiednie preparaty do zabezpieczenia deski tarasowej, aby nie zwariować? Jakie kolory oleju są dostępne na rynku? Jak stworzyć własny kolor oleju do deski tarasowej? Jakim kolorem olejowaliśmy nasze deski tarasowe? A wszystko nie dlatego, że jestem ekspertem od drewna, ale dlatego, że sami zdecydowaliśmy się na drewniany taras już nie pierwszy raz, i, po dokonaniu wnikliwej analizy tego tematu, mogę Wam opowiedzieć o tym, czego się dowiedziałam, na co się zdecydowaliśmy oraz jak to wszystko się sprawdza.

Zaczynamy...

Ponieważ jesteśmy na etapie budowania (dopisek: tutaj znajdziecie post z budowy tarasu, ile nas kosztował oraz jaki osiągneliśmy efekt końcowy) tarasu nad garażem (link do posta z projektem >>>) , kolejnym etapem jego budowy był dobór odpowiedniego preparatu do ochrony desek z modrzewia syberyjskiego - prawdziwego syberyjskiego :) (który w poprzednim poście pisałam, że stał się naszym wyborem >>>). Zanim legary oraz deski miały być układane na tarasie, chcieliśmy je przebarwić i zabezpieczyć z każdej strony. W sieciówce budowlanej stanęliśmy więc przed półką olei, impregnatów, farb i innych środków ochrony drewna, i... dostaliśmy oczopląsu. Za duży wybór zawsze mnie onieśmielał. Co ciekawe, żadna tam znaleziona firma nie miała wybarwienia, o jakie mi chodziło (czyli biały lub jasnoszary). Usłyszałam, że tego,  czego oczekuję nie da się zrobić, a jest tylko to, co na półce, a jeśli chcę biel, to muszę wybrać impregnat powłokotwórczy (ochronno-dekoracyjny) firmy, która akurat (przypadkiem) była na promocji :) Udałam się więc do Flüggera (link do ich strony >>>), by odkryć kolorystyczną Amerykę :) Okazało się, że we Flüggerze umieli odpowiedzieć na moje pytania, doradzili bardziej niż się spodziewałam, a co ciekawsze - miałam nie tylko wybór pomiędzy różnymi produktami ale też różnymi kolorami... a do tego, jeśli nie mieliby koloru, którego akurat poszukuję, mogłam go stworzyć sama - chociaż na własna odpowiedzialność oczywiście... hura ... extra ... czyli jednak szary taras jest możliwy.

 

Taras - olejować czy tylko impregnować?

 

No właśnie! Zacznijmy od tego, w jaki sposób można zabezpieczyć deskę tarasową.

Deski tarasowe, to jedna z trudniejszych powierzchni do ochrony przed warunkami atmosferycznymi i nie tylko nimi. Po pierwsze, dlatego że układane są w poziomie, a więc będą łatwiej niż powierzchnia pionowa nasiąkały wodą, która niejednokrotnie może nawet stać na nich przez kilka godzin ( a nie spływać - jak po elewacji czy płocie). Po drugie, będą narażone na ścieranie, ponieważ taras się użytkuje i po nim chodzi. Po trzecie, są narażone bardziej na wysokie (letnie) temperatury i promienie słoneczne, a przez to na nadmierne wysychanie. Do tego wszystkiego - deska jest montowana nad ziemią, która oddaje wilgoć przez cały rok, co może sprawić, że będziemy mieli problem z zagrzybieniem drewna. Dlatego dobór odpowiedniej ochrony deski ma ogromne znaczenie.

Mam wrażenie, że wiele osób myli pojęcia (jak Pani w sieciówce budowlanej czy jak mi się też to zdarza) i przez to można zastosować nie odpowiedni produkt. Deskę tarasową powinno się impregnować i olejować. ALE... najlepsza impregnacja to ta wykonana ciśnieniowo podczas której wszystkie drobnoustroje giną i cała struktura deski jest zaimpregnowana dogłębnie. Jeśli więc kupujecie deskę podpytajcie czy deska została poddana takiej impregnacji. I dopiero wtedy w zależności od waszej sytuacji, można się zastanawiać nad użyciem impregnatu (tak potocznie nazywa się produkty do zabezpieczenia powierzchni drewnianych). W sieciówkach budowlanych dostępne są impregnaty powłokotwórcze i wszyscy używają określenia impregnat podczas gdy mamy zwyczajnie do czynienia z lakierobejcą czy tego typu produktem. Tworzą one nie tylko warstwę ochronną ale ponieważ są barwione, także dekoracyjną. I wszystko ładnie pięknie, ale nie impregnują one drewna wewnątrz (jak impregnacja ciśnieniowa) i tworzą powłokę jak lakierobejca przez co mogą łuszczyć z czasem. Pewne jest jedno, nie są one zalecane do stosowania na tarasach. Dlatego deskę tarasową dodatkowo oprócz impregnowania, powinno się olejować. 

Dobór odpowiedniego preparatu zabezpieczającego, i to dobrej jakości, jest kluczowy, co jednak nie oznacza, że łatwy. Dlatego wiele firm posiada osobne produkty do tarasów, a jednocześnie inne niż do fasad, płotów drewnianych czy mebli ogrodowych. Produkty do deski tarasowej muszą być bardzo wytrzymałe i odporne, do tego powinny 'wpijać' się w drewno, aby chronić je jeszcze lepiej. Powinny też sprawiać, że woda nie wnika w jego strukturę, a idealnie byłoby,  gdyby od razu zabezpieczały przed drobnoustrojami.

Jeśli dobrze się przyjrzycie, prawie każda profesjonalna firma poleca do tarasów TYLKO oleje (na bazie wody, terpentyny czy innych rozpuszczalników organicznych) zakładając, że deska tarasowa jest impregnowana ciśnieniowo (co przeważnie ma miejsce). Olej jest ochroną powierzchniową, która sprawia, że wypycha wodę, czyli nie pozwala, aby dostała się ona w strukturę drewna. Po drugie, drewno nasiąka olejem przez co jego powłoka nie jest łatwo ścieralna. A farby czy impregnaty powłokotwórcze (np. lakierobejce) tworzą osobną warstwę ochronną na powierzchni drewna i przy ewentualnym chodzeniu po tak zabezpieczonych elementach, istnieje ryzyko ich szybszego ścierania się czy łuszczenia. Dobre oleje oczywiście chronią też drewno przed promieniami UV czy zagrzybieniem desek, ich sinieniem, a także przed glonami.

Oczywiście, prawdą też jest, że jeśli chcemy mieć piękny taras na lata, powinniśmy go co rok lub dwa olejować na nowo (wtedy już tylko od góry). Mity krążą, że to bardzo dużo pracy tak co roku odnawiać taras. Ja jednak się tego nie boję. To kilka godzin pracy, którą wykonam z przyjemnością na rozpoczęcie sezonu, i będę miała piękny taras co roku. Choć, co ciekawe, producenci zapewniają, że drewno olejowane ich produktem jest chronione nawet przez 5 czy 10 lat, i pewnie testowali to jakoś, ale wiem z doświadczenia, że choć zabezpieczenie może i działa, to kolor wymaga odnowienia.

 

 

SUROWA DESKA MODRZEWIA - też rozwiązanie

 

Istnieje opinia, że modrzew syberyjski jest na tyle wytrzymałym drewnem, że jeśli ma dobre warunki - sam zestarzeje się, zszarzeje i spatynuje. Powstanie na nim naturalna warstwa ochronna i do tego będzie wyglądać szlachetnie. Zastanawiałam się nad takim rozwiązaniem, co nie tylko jest wygodne (bo nie musiałabym teraz nic olejować), ale również piękne. Zobaczcie zdjęcia poniżej z naszej majówki w Cisowym Zakątku (link do ich strony >>>) , gdzie właśnie takie tarasy są przy każdym domu. Wykonane są z surowego drewna - i takie pozostały przez kilka lat. Wyglądają pięknie, no i szaro. Użytkują się też dobrze, a to przecież miejsce intensywnie obciążane. W takim przypadku szarość drewna powstaje sama.

W takim więc wypadku mamy dwie opcje ochrony drewna:

1. Albo zostawiamy deskę, aby żyła własnym życiem, licząc na to, że żadne grzyby i glony się nie pojawią.

2. Albo po 2 czy 3 latach (kiedy to właśnie następuje już całkowite spatynowanie deski), możemy zabezpieczyć taras olejem bezbarwnym ( np. takim >>>). Dzięki temu mamy efekt pięknej, naturalnej szarości i jednocześnie zabezpieczenie drewna, a przytym przedłużamy jego żywotność.

Dla mnie jednak, ten kolor szarości jest nadal zbyt ciemny. Więc nie zdecydowałam się na pozostawienie deski surowej. 

* Na poniższych zdjęciach zobaczycie porównanie kolorów deski olejowanej w różnych barwach, zestawionej z takim dwuletnim niezabezpieczonym drewnem (które mam u siebie w ogrodzie na schodkach do trampoliny mojej córki). 

 

 

ODPOWIEDNI OLEJ do danego RODZAJU DESKI

 

Jeśli sprzedawca w sklepie zada Wam pierwsze pytanie: "A jaki rodzaj deski Pani/Pan posiada/planuje mieć?", to znaczy, że jesteście w dobrym miejscu, jeśli chodzi o wybór oleju do Waszego tarasu. Najlepsi producenci mają bowiem inne oleje do drewna miękkiego, inne do twardego, inne do ryflowanego i jeszcze inne do tarasów gładkich... aaa,  i jeszcze co innego Wam polecą do desek egzotycznych. 

We  Flüggerze do modrzewia syberyjskiego (zwłaszcza tego prawdziwego jak w moim przypadku) mamy:

  1. Jeżeli deski są ryflowane : Impredur olej do drewna w różnym wybarwieniu  (link do produktu >>>);

  2. Jeżeli deski nie są ryflowane Olej Classic => jednakże ten olej nie jest barwiony i występuje tylko w kolorach bezbarwnym lub teak (link do produktu >>>).

Jeśli macie do czynienia z miękkim drewnem jak sosna (czyli bardziej chłonny materiał), to dodatkowo zalecane jest użycie przed olejowaniem właściwym Oleju gruntującego (link do produktu>>>), dzięki czemu zmniejszy się jego duża nasiąkliwość.

 

My zastosowaliśmy IMPREDUR Flüggera (link do produktu >>>) w wybarwieniu wg własnego koloru  (jasna szarość), ponieważ mamy modrzew syberyjski bezsęczny ryflowany (tego typu >>>).

 

 

Dostępność kolorów

 

Dostępność kolorów zależy od producenta. Zazwyczaj mamy do wyboru standardowe kolory: naturalny bezbarwny, teak, wenge, heban, merbau, palisander itp. A co, jeśli chcemy mieć biały, szary, zielony, niebieski czy nawet fioletowy? Oczywiście bez przesady z tą koloraturą, ale rozumiecie co mam na myśli? Wtedy niestety wybór jest ograniczony. Niewielu jeszcze producentów wchodzi na te tereny. Na szczęście Flügger - jako marka wywodząca się ze Skandynawii, gdzie kolor szarości i bieli jest lubiany i często wybierany - posiada swoją piękną paletę barw sugerowanych, a do tego można u nich stworzyć swój własny kolor, jeśli posiadacie na tyle odwagi :)

 

Mnie interesował kolor biały - o nazwie U-810;

i kolor szary, który jest dostępny w ciemnym odcieniu szarości - o nazwie U-812.

Oczywiście gama kolorów jest dużo większa i jest ona naprawdę ciekawa, bo wybarwienia są nieco przygaszone i takie 'nieczerwone' czy 'nieżółte', jak to zwykle bywa. Ale ja postanowiłam skupić się na tych dwóch kolorach, aby na podstawie właśnie ich receptury pigmentacji stworzyć swój własny kolor jasnej szarości (i swoją recepturę koloru). 

 

 

JAK STWORZYŁAM SWÓJ KOLOR

 

Zakupiłam małą puszkę oleju w kolorze U-810 oraz U-812. Wykonałam próbne olejowanie na kawałku mojej deski modrzewia syberyjskiego. Podkreślam w całym poście, nie bez przyczyny, rodzaj mojego drewna, ponieważ olej będzie barwił nieco inaczej, jeśli mamy do czynienia z innym gatunkiem drewna. Polecam Wam więc wykonanie takich prób, bo lepsze to niż zaskoczenie kolorem, kiedy taras jest już zbudowany.

Zrobiłam zatem z tych dwóch gotowych i barwionych - na biały i ciemnoszary - olejów Impredur Flügger - 3 dodatkowe kombinacje, mieszając je w poniższych proporcjach (odmierzając ilości miarką) na potrzeby wykonania próby. Patrzcie od lewej:

Olej nr 1 - Olej Impredur w oryginalnym kolorze Flüggera U-810;

Olej nr 2 - Olej Impredur w proporcji: 3/4 koloru białego U810 oraz 1/4 koloru szarego U-812;

Olej nr 3 - Olej Impredur w proporcji: 1/2 koloru białego U810 oraz 1/2 koloru szarego U-812;

Olej nr 4 - Olej Impredur w proporcji: 1/4 koloru białego U810 oraz 3/4 koloru szarego U-812;

Olej nr 5 - Olej Impredur w oryginalnym kolorze Flüggera U-812.

 

Jeśli jesteście ciekawi, jak przebiegało testowanie,

zobaczcie mój 'niezdarny filmik' z mieszania kolorów

z relacji na instasories na moim profilu na Instagramie (link do IG >>>).

Tu podejrzycie, jak wszystko się tworzyło :)

 
 

Ostatecznie deska była tak sucha, że wymagała doolejowania (drugi raz nakładałam olej) i tak powstała poniższa próbka. W rzeczywistości lepiej jest nałożyć większą ilość oleju za pierwszym razem, pozostawić do całkowitego nasiąknięcia i zetrzeć nadmiar. 

Tutaj zdjęcie robiłam na zewnątrz, aby zobaczyć kolory w naturalnym świetle.  Jak widzicie, kolor biały dość ładnie wygląda. Jest też naprawdę biały i delikatnie przez niego widać usłojenie deski. Moim zdaniem taki taras wyglądałby super. Ja jednak skłaniałam się ku opcji nr 2 lub nr 3, które pasują do mojej wizji tarasu. Poza tym, na takich kolorach nie będzie aż tak bardzo widać kurzu, który zawsze unosi się w powietrzu. Dodatkowo, są to bardzo jasne kolory, które nadadzą klimatu, jakiego szukam. Natomiast opcja nr  4 czy 5 jest dla mnie zdecydowanie za ciemna, choć nie ukrywam, że też mi się podoba. A dwie górne deski to, jak wspomniałam wcześniej, poszarzały naturalnie modrzew (który uzyskał sam taką barwę po 2 latach, dzięki temu, że nie był w ogóle zabezpieczony). To schodki wiodące na trampolinę, które sklecił mój Mr M dla naszej córki, by mogła sobie tam bezpiecznie wchodzić. Jak sami widzicie, naturalna patyna jest ciemna. Bliska odcieniem do nr 4. Dodam tylko na koniec, że aby sprawdzić, jak zmienia się barwa takiej deski po potraktowaniu jej naturalnym (bezbarwnym) olejem, wykonałam próbę i poniżej widać, że kolor deski się nie zmienia. 

 

Moim faworytem zostały kolory nr 2 i nr 3 , dlatego przemalowałam nimi większy kawałek deski, aby porównać je jeszcze raz. I poniżej ewidentnie zobaczycie, że kolor nr 2 jest naprawdę jasny. Ale mimo wszystko oba kolory mają widoczną strukturę drewna i mieszają się z naturalnym kolorem deski, co mi, mimo wszystko, jednak nie odpowiadało. Oczywiście to kwestia gustu i gatunku drewna jaki macie, ale ja chciałam widzieć więcej koloru oleju niż deski. Poniekąd szukałam efektu malowanej deski, a nie 'bielonej'. 

Jak zakupić olej w wybranym kolorze, aby mieć pewność, że cały taras będzie pomalowany na ten sam kolor? Należy go przeliczyć na podstawie oryginalnej pigmentacji pozostałych dwóch kolorów. Każda puszka (w zależności od pojemności) ma swoją recepturę pigmentacji. Należy spisać sobie obie receptury i przeliczyć proporcje (w moim przypadku wziełam 3/4 receptury kolor U-810 i 1/4 receptury koloru U-812). Jeśli jednostki pigmentacji są niepodzielne (co może się zdarzyć przy małych puszeczkach) to musicie się na coś zdecydować i zaokrąglić w jedną stronę. W ten sposób powstanie nowa receptura na nowy kolor. Zapiszcie ją sobie i jak zamówicie we Flüggerze jedną puszkę a jak wam zabraknie, to potem możecie dokupić kolejną podając waszą recepturę. Pamiętajcie, że tworzenie kolorów samemu jest na waszą odpowiedzialność. Producent nie da gwarancji na kolor jeśli stworzyliście go sami. Ale właściwości oleju są te same i ochrona powierzchniowa pozostaje. 


KRYCIE / PIGMENTACJA

 

Dochodzimy więc do ostatniego elementu... Oleje to 'bezpowłokowe ochraniacze' drewna. Nie ma się więc co dziwić, że z zasady, po ich zastosowaniu widać usłojenie drewna, a barwa oleju zależy też od koloru i gatunku deski. To nie jest farba, która ma jednolite krycie, i z tym trzeba się liczyć. To jest nie do przeskoczenia. Olej to olej, a nie farba. U mnie miało to większe znaczenie, ponieważ moja deska z modrzewia syberyjskiego bezsęczna jest MEGA gęsta (twarda) i olej nie wsiąkał równomiernie (co widać na zdjęciach). Jeśli będziecie olejować modrzew europejski na pewno będzie inny efekt.

Jednak ja nie daję za wygraną :) Znacie mnie :) Zasięgnęłam więc rady i okazało się, że mogę uzyskać lepsze krycie (zbliżyć się olejem do farby), jeśli do wybranego przez siebie koloru oleju dodam niestandardową ilość pigmentu, czyli jego podwójną lub potrójną część :) Co to oznacza? Przyjmijmy, że Flügger, aby uzyskać rekomendowany kolor wlewa do puszki 50 jednostek jakiegoś pigmentu. Krycie poprawi się, jeśli poprosimy o wlanie podwójnej (czyli 100 jednostek) lub potrójnej ilości (150 jednostek). Oczywiście zmienianie receptury pigmentacji wykonujemy na własną odpowiedzialność. Ale .... co Wy na to? :)

Udałam się więc jeszcze raz do Flüggera i kupiłam, już tym razem, olej w takim kolorze, jaki sobie sama stworzyłam (podając recepturę samemu) bo ostatecznie wybrałam jasny szary (czyli nr 2) z proporcji dwóch dostępnych u nich kolorów (czyli 1/4 koloru U-812 i 3/4 koloru U-810). Poprosiłam też o dolanie potrójnej ilości przeliczonej receptury. 

Efekt?

Jak widzicie kolor się znaczenie poprawił, a ja uzyskałam to, czego szukałam.

W dodatku za takie mieszanie koloru oraz dodanie pigmentu nic nie dopłaca się do standardowej ceny.

 

UWAGA - tworzenie własnej receptury koloru i dolewanie pigmentu odbywa się na własną odpowiedzialność. Flügger rekomenduje swoje kolory i je testuje. Natomiast wtedy, kiedy robimy coś takiego na własną rękę, ponosimy odpowiedzialność za efekty. Co mogę powiedzieć Wam dzisiaj po zastosowaniu takiego oleju i użytkowaniu tarasu już od tygodnia? Efekt nas zachwycił, a kiedy pokażę go Wam w całości, to również bardziej opiszę to,  na co należy zwrócić uwagę. Teraz jedynie dodam, że przez zwiększoną ilość pigmentu olej wsiąka wolniej w deskę i lepi się bardziej na jej powierzchni, więc trzeba dłużej czekać na jego wchłanianie, co wydłużyło nam czas wykonania tarasu. Ale warto!!! :)

Zobaczycie niedługo.


 

JAK POLICZYĆ PIGMENTACJĘ

 

A teraz chwila z matematyką, bo wiem, że będziecie pytać :)

Jak samemu policzyć, aby dobrać swój indywidualny kolor na podstawie już istniejących kolorów u Flüggera i mieć pewność, że będziemy mogli zawsze dokupić ten sam kolor?

Wszystko zależy od wielkości puszki, jaką kupujecie. Każda puszka przecież ma inną ilość pigmentów i inną recepturę. 

Mój przykład na dole jest czysto teoretyczny, ale mam nadzieje, że w prosty sposób pokazuje jak policzyć jednostki pigmentacji i stworzyć własny kolor.

 
 

 

Jeśli natomiast interesuje Was zwiększenie pigmentacji, to zwyczajnie - policzona przez Was 'nowa' receptura na kolor musi być podwojona lub potrojona, w zależności od efektu, jaki chcecie uzyskać. PROSTE!

 

buźka