Drewniana Deska na Ogrzewanie Podłogowe

Dzisiaj, w końcu mogę opisać i pokazać wam naszą wymarzoną podłogę, na którą czekaliśmy bardzo długo. Są to deski drewniane, które postanowiliśmy ułożyć w największym pomieszczeniu naszego domu - wielkiej i otwartej przestrzeni salonowo-jadalniano-kuchennej. deska jest przepiękna i warto było czekać :D jestem zachwycona i mam nadzieję, że uda mi się dzisiaj przekonać was do stosowania deski w domu (nawet w kuchni)... poczytajcie...

DOPISEK: (kilka postów dalej dowiecie się jak dbać o taką podłogę na co dzień >> klik )

 

 

 

podłoga drewniana to marzenie

 

pamiętacie jak pisałam wam o wyborze odpowiedniej podłogi do sypialni? już wtedy wspominałam, że jest to dla mnie, i jak zauważyłam, wielu innych osób, duży problem. najbardziej lubię podłogi drewniane: są naturalne, ciepłe pod stopą, wyglądają szlachetnie, starzeją się jak wino, nie "stukają", nie zbierają "kotów" i w ogóle nie ma tu właściwie żadnego porównania z panelami czy wykładziną podłogową. ale niestety, nie zawsze można je zastosować albo nie zawsze ma się na nie pieniądze... dla mnie drewniana podłoga to marzenie... więc błagam, jeśli mieszkacie w domu, w którym jest stara podłoga drewniana, nigdy, przenigdy, nie wyrzucajcie jej i nie zamieniajcie na panele. z podłogą drewnianą (zwłaszcza z litego drzewa) można zrobić wszystko. dosłownie. i jest jak marzenie...

moim największym marzeniem była podłoga w jodełkę francuską (na zdjęciach poniżej z pinterest). niestety szybko zeszłam na ziemię, bo ze względu na duży odpad przy tak ułożonych deskach, jest ona o 20-40% droższa od normalnego podłużnego ułożenia...

 

 

dlaczego DESKI DREWNIANEJ nie można wszędzie zastosować

 

problem z podłogą drewnianą zaczyna się w przypadku układania jej na ogrzewaniu podłogowym. nie chodzi tutaj o brak dostępności produktów czy brak ich różnorodności. na szczęście to bardzo się zmieniło w ciągu ostatnich lat i teraz podłogi drewniane, które można kłaść na ogrzewaniu podłogowym są dostępne. chodzi o ich koszt. niestety są one droższe od zwykłej deski i generalnie - dużo droższe od paneli. dlatego, jeśli ktoś buduje się oszczędnie, nie sądzę, aby było go stać na wyłożenie drewnianych podłóg w całym domu. ja musiałam zrezygnować z nich na piętrze, w sypialniach. są tam więc panele. choć jestem z nich bardzo zadowolona (bo nie są plastikowe), to i tak wolałabym, żeby były, właśnie drewniane. ale panele są dużo tańszym rozwiązaniem.

 

 

porównanie cen

 

dobre panele można kupić w granicach 40-100zł/m2, podczas gdy lita deska zaczyna się od 80zł/m2 wzwyż. jeśli nie posiadacie ogrzewania podłogowego, można się pokusić o kupno tańszych desek, bo nawet gorsze jakościowo deski sosnowe są piękne same w sobie, łącznie ze swoimi niedoskonałościami. ich naturalne pęknięcia nie będą przeszkadzały. można je pomalować (olejować) na dowolny kolor i mieć coś unikatowego i, na prawdę, na lata.

jeśli natomiast bierzemy pod uwagę deski przystosowane do ogrzewania podłogowego, to sytuacja jest już inna. nie radzę kupować najtańszych rozwiązań, ponieważ deska ta jest klejona warstwowo i jej cena zależy od konstrukcji warstw oraz grubości tej górnej ('forniru'). cała deska nie stanowi litego drewna, a tylko jej górna warstwa (3-10mm) 'fornir', który wybieramy ze względów wytrzymałościowych i dekoracyjnych. aby drewno tej warstwy, uwzględniając jego wytarcie przez lata, nie starło się do warstw konstrukcyjnych, wystarczy, by miało grubość 6mm. w razie potrzeby możemy taką deskę po jakimś czasie nawet wycyklinować. niestety, te najtańsze deski warstwowe mają zaledwie 3-4mm górnej warstwy, przez co cyklinowanie nie wchodzi w grę, a i przy długim użytkowaniu warstwa ta może się zetrzeć całkowicie, jeśli nie jest dobrze utwardzona (jak to bywa przy tańszych produktach). w litym drewnie nie ma tego problemu. deska w całości ma po prostu 15-20mm. nie ma mowy o przetarciu, czy braku możliwości wycyklinowania. 

najtańsza deska warstwowa, jaką znalazłam (nieolejowana) była w cenie 110zł/m2. jest to jednak również deska najgorsza jakościowo. w rzeczywistości cena jest dużo wyższa. jeśli chciałabym wybrać na ogrzewanie podłogowe deskę warstwową  średniej klasy i jakości, a do tego w odpowiadającym mi kolorze, to mówimy tutaj już o kwocie 160zł - 220zł/m2. do tego dochodzi koszt kleju, bo te deski są klejone bezpośrednio do jastrychu cementowego. nie należy też zapomnieć o dodatkowym koszcie montażu... bo niestety położenie desek jest trudniejsze, niż układanie paneli (które udało mi się opanować), więc trzeba oddać to w ręce specjalistów. zresztą można stracić gwarancję, jeśli nie robi tego autoryzowany montażysta. tak więc sami widzicie - deski drewniane można by stosować wszędzie, ale trzeba by rozbić bank.

jednak w naszej otwartej przestrzeni na parterze, nie wyobrażam sobie położyć niczego innego....

i długo szukałam ideału :D

 

 

jakie deski można stosować na ogrzewaniu podłogowym

na ogrzewaniu podłogowym można stosować tylko deski warstwowe (zdjęcie powyżej). nie są to lite deski drewniane. nie mogą być, ponieważ taka deska bardzo mocno pracuje pod wpływem zmian temperatury i popękałaby. deski warstwowe są tak zaprojektowane, klejone i prasowane, że dzięki połączeniu warstwowemu wyeliminowuje się w znacznym stopniu „pracę” drewna. deski warstwowe, jak sama nazwa wskazuje, posiadają kilka warstw drewna, które są ze sobą sklejone pod różnym kątem układania się słojów, są też sprasowane i utwardzone. jedne firmy robią ruszt z lamelek sosnowych (nie polecam), inne sprasowują w całości warstwy i tworzą z nich sklejkę.

podobno też deski warstwowe lepiej przewodzą ciepło od litego drewna (co jest ważne przy ogrzewaniu podłogowym). właśnie dzięki zastosowaniu lepiszcza sklejającego warstwy, ciepło jest lepiej oddawane. górna warstwa deski to kilkumilimetrowy 'fornir' - czyli ta część deski, która powinna nas najbardziej interesować pod względem wytrzymałości i koloru. producenci odpowiednio przecierają drewno, aby te kilka milimetrów dokleić do panela. wykończenie może być dębowe, bukowe, olchowe i jeszcze jakie sobie tam zażyczymy. kolorów, barwień, wykończeń i przecierania czy postarzania jest też całe multum. tak, że tutaj nie ma ograniczeń.

 

 

JAKIE DESKI WARSTWOWE POLECAM

 

znam kilka firm przodujących w wyrabianiu desek warstwowych i mogę wam je polecić z czystą ręką na sercu: CHAPEL PARKET i FINISH PARKIET, czy PODŁOGI KOPP

FINISH PARKIET użytkowałam w salonie poprzedniego domu przez 4 lata. nic się nigdy z podłogą nie działo. był to zwykły dąb z delikatną powłoką satynową. nawet przy naszym małym dziecku podłoga się dobrze "trzymała". ale owszem, była miękka i trzeba było uważać na spadające przedmioty. wydaje mi się, że jeszcze ze 3 lata i wymagałaby cyklinowania lub jakiejś innej odnowy biologicznej.

podłogę firmy CHAPEL PARKET wybraliśmy do nowego domu. jest ona po prostu, moim zdaniem, najlepszą podłogą warstwową (litą też), jaką można dostać na polskim rynku. szukałam podłogi, która będzie, przede wszystkim, bardzo wytrzymała, a do tego odpowiednia również i do kuchni. tak! do kuchni! dziwicie się? nie ma czemu. wiadomo, salon to mniej wymagająca część domu, ale kuchnia? otóż ten producent tak przygotowuje deskę, tak utwardza ją i osusza, dodaje odpowiednie zabezpieczenia powierzchni drewna, że okazuje się,  iż nadaje się też do kuchni, gdzie woda może skapnąć, a i nie jedna rzecz spaść. deska ma pozamykane głębokie otwarcia porów, a pierwsze olejowania docierają do najgłębszych jej struktur. jest wielokrotnie nagrzewana, olejowana, szczotkowana i polerowana, aby uzyskać odpowiednią penetrację w strukturę drewna (kurczę, ale to brzmi profesjonalnie). a co najważniejsze, na końcu stosują olej nawierzchniowy wzmocniony związkami krzemu, który zamyka pory i tworzy gładką glazurę, zwiększającą twardość drewna. oczywiście nikt nie mówi o zalaniu podłogi wodą i pozostawieniu jej tam przez kilka godzin. ale ja, roztargniona gospodyni domowa, przetestowałam już chlapanie i spadające jedzenie, które wystarczy sprzątnąć po obiedzie i podłoga jest jak nowa.

kiedy zdecydowałam się na deskę CHAPEL, producent przesłał mi wybrane przeze mnie dwie próbki kolorów. miałam je u siebie jakieś dobre 3 miesiące i powiem wam, że testowałam je mocno. lałam wodę, ketchup, rysowałam nawet nożem. wybrałam ten kolor, na którym mniej było widać zarysowania. no bo tak! są zarysowania od noża, ale już za chwilę, kiedy odpowiednio przetarłam to miejsce, nie były one w ogóle widoczne. deska jest suuuper. 

nie wiem też ile w tym prawdy, ale sprzedawca chwalił się, że ta deska jest tak odporna, że nigdy nie trzeba będzie jej cyklinować :) no, to akurat dopiero się okaże :) na pewno dam wam o tym znać, jeśli jeszcze wtedy będę pisać bloga :) 

 

 

KOLOR

deski CHAPEL są wykonane z dębu. kolorów producent ma całe mnóstwo. ale powiem wam też po cichu, że takich kolorów jak CHAPEL nie ma nikt. nie wiem jak oni to robią, ale usuwają z desek czerwień i żółć, która mi osobiście w drewnie przeszkadza, i wydobywają z nich brązy, szarości i, jakże teraz modne, biele. pamiętajcie tylko, że przy tak naturalnym materiale nie można się spodziewać, że kolor partii drewna, który otrzymamy, będzie identyczny z tym, który widzieliśmy w salonie sprzedaży. deski nabierają właściwego koloru (bo się utleniają) w ciągu 2-4 miesięcy od ich położenia.  ja miałam w ręku swoją 3-miesięczną próbkę, świeżą partię desek i jeszcze próbnik z salonu w  szczecinie, i powiem wam, że kolor na każdym był bardzo zróżnicowany (choć to teoretycznie ten sam). jednak, co dziwne, wszystkie partie były dla mnie piękne. więc decyzja zapadła: my wybraliśmy kolor o nazwie: PODWÓJNIE PRZYCIEMNIANY BIAŁY... 

 

ROZMIAR

wybraliśmy deski o trzech różnych szerokościach. ponieważ są one produkowane też w różnych długościach (zobaczcie na zdjęciu powyżej, jak różnią się długością paczki), chcieliśmy, aby deski były położone w nieładzie: jedna taka, druga, siaka, jedna dłuższa, druga krótsza :D bardzo fajnie, że CHAPEL stawia na naturalność i dlatego deski są tak różne. 

 

MONTAŻ

nie montowaliśmy desek sami. zrobiła to firma Parkiet PLUS M. Marszałek ze szczecina, którą polecał producent desek. deski klei się na jastrych cementowy, który musi być uprzednio osuszony wg protokołu wygrzewania podłogi ogrzewaniem podłogowym. dodatkowo testuje się podłoże i jego wilgotność, która nie może być wyższa nić 1,5%. u nas przez to suszenie mieliśmy 2 miesiące opóźnienia w montażu podłogi (nie przez producenta, podłoga dojechała na czas, po 6 tygodniach od zamówienia) i mieszkaliśmy na betonie cały lipiec. czekaliśmy, aż wszystko dostatecznie wyschnie. sam montaż to2 dni roboty. 

 

NASZE DESKI W SALONIE

a na koniec zdjęcia z naszej realizacji. zdjęcia całej podłogi są z pierwszego dnia po jej położeniu. niestety, widać na nich kurz montażowy, ale desek nie można myć ani przecierać przez pierwsze dwa tygodnie, więc nie udało mi się zrobić zdjęć po tym, jak są już czyste. ale nic straconego. niedługo pokarzę wam kuchnię i tam zobaczycie podłogę w pełnej krasie. 

na koniec chciałam dodać, że kolor tej podłogi bardzo trudno uchwycić na zdjęciu. bo choć jest brązowa, albo raczej cappuciono, to powiem szczerze, że właściwie jest szarawa. ma taki matowy połysk, który sprawia, że podłoga wpada w biel i szarość i jest przez to bardzo jasna. nie chciałam podłogi bielonej, ale chciałam, żeby było jasno. ten kolor (podwójnie przyciemniany bielony) idealnie to oddaje. dodatkowo kolor się już ujednolicił (a minęło dopiero 3 tygodnie od montażu)... dlatego na pewno pokażę wam ją jeszcze raz za kilka miesięcy, jak już dojrzeje :D

 

mam nadzieję, że choć to drogi produkt, to przekonacie się, że czasem warto zainwestować  w takie cuda :D

 

buźka