Jeden Kabel a Trzy Lampy na Suficie? - Pomysłowe DIY na Panel Sufitowy

budując dom i projektując jego każdy szczegół, błędy są nieuniknione :) po prostu jest tego za dużo :) i nawet ja, osoba, która ma wykształcenie budowlane, doświadczenie w projektowaniu wnętrz, a do tego kilka przeprowadzek, kilkanaście remontów i 3 własne budowy domów, wpada w pułapkę niedopatrzenia. to się zdarza najlepszym, a zwłaszcza wtedy, kiedy sami robimy tak wiele i w tak krótkim czasie. ale nie ma rzeczy, których nie można naprawić; są tylko rzeczy, których nie opłaca się już naprawiać :) tak czy siak, nie przejmujcie się... takie błędy, po kilku miesiącach, są niewidoczne dla naszego oka, a jeśli wymagają korekty, to warto się zastanowić nad alternatywnymi rozwiązaniami... ja, np. zaprojektowałam jeden punkt świetlny nad stołem jadalnianym w salonie, a przecież tam stół ma być bardzo długi, więc to oczywiste, że wymaga 3 lamp. nie wiem jak to się stało, że położyliśmy tam tylko jeden kabel... a ja, zakochana w szklanych, miedzianych lampach Bolla (>>>) zaplanowałam powiesić w tym miejscu - takie 3 :) 

dlatego ...

 

co zrobić, jeśli zaprojektowano 1 punkt świetlny, a my chcemy 3 lampy? 

 

no, jest kilka sposobów:


1. ten najbardziej prawidłowy, to przełożenie kabli. mój mąż-elektryk poradziłby sobie z tym raz dwa. ale kiedy pomyślałam sobie o tym kurzu z kucia stropu, to mi się słabo zrobiło. jeśli natomiast wy jeszcze nie mieszkacie i nie malowaliście sufitu, to radzę właśnie takie rozwiązanie: przełożyć instalację i zaszpachlować co trzeba, aby było po sprawie :) u nas, niestety nie dało się tak zrobić, bo na dodatek minęło już kilkanaście miesięcy od malowania sufitu i jestem pewna, że próba podmalowania byłaby nieudana.  świeża farba odróżniałaby się od tej kilkumiesięcznej, co nie wyglądałoby korzystanie na 90m2 sufitu. dlatego ta opcja nie wchodziła w grę.

2. można też zamówić lampę z jednym punktem poboru energii i, np. z 3 zwisami na kablach, które można (jak w stylu industrialnym) powiesić za kable w innym miejscu niż ujęcie prądu. no dobrze, ale kiedy jadalnia i salon - to raczej eleganckie miejsce , a co za tym idzie - nie ten styl :) taka lampa, po prostu, tutaj nie pasuje.

3. można też opuścić sufit lokalnie nad stołem i totalnie zaszaleć. zrobić wtedy wszystko co i  jak chcemy. ale wiąże się to znowu z budowlanymi robotami i, co gorsza, ze szpachlowaniem :) jak dla mnie (osoby już mieszkającej w swoim domu) to NO-NO.

4. no i można np. zbudować panel (skrzynkę) sufitowy, w którym schowamy rozdzielacz prądu, i z jednego kabelka - zrobią się trzy. dodatkowo panel będzie ciekawym elementem dekoracyjnym wnętrza. mógłby być zrobiony z różnych materiałów, ale my zdecydowaliśmy się użyć desek podłogowych, które nam zostały po instalacji podłogi >>>

 

jadalnia przed

w ostatnim poście pokazywałam wam wizualizację naszej jadalni i salonu (tutaj >>>). marzę, by już była skończona, ale przed nami jeszcze trochę pracy i,przede wszystkim, oczekiwania na meble. pierwszą z rzeczy, jaką musieliśmy wykonać - to powieszenie wymarzonych lamp nad stołem i zbudowanie panela sufitowego. przez ostatnie kilkanaście miesięcy od przeprowadzki - jadalnia, oprócz mebli niepasujących do tego miejsca,  posiadała 'disajnerską' lampę 'kablową'  :) ale nawet piękne tulipany nie pomagały temu miejscu :) no, sami zobaczcie... 

 

 

 

NOWE LAMPY i PANEL SUFITOWY

pierwsze zmiany w kierunku tego,  jak na prawdę ma wyglądać to miejsce, poczyniliśmy całkiem niedawno, montując nowe lampy  wraz panelem sufitowym - nad stołem. lampy są przepiękne i choć nie widzicie jeszcze ukończonego projektu, pasują tutaj idealnie. natomiast praca nad panelem sufitowym opłacała się niezmiernie - bardzo nam się ten element podoba. 

 

 

zapytacie jak go wykonać?

mój Mr M postarał się, aby dobrze obfotografować wykonanie panela, więc dzisiaj mogę wam pokazać jak powstawał...

 

DIY

- jak wykonać panel sufitowy

 

 

taki panel może być wykonany z różnych materiałów. my chcieliśmy przenieść na sufit trochę podłogi, którą tak uwielbiamy, więc jest z deski podłogowej. montaż nie był łatwy, bo konstrukcja ciężka, ale opłacało się. bardzo nam się podoba.

LAMPY BOLLA

wiem, że zapytacie o lampy. tak wiem! bo są CUDOWNE!!!!! tak więc podpowiem wam z największą przyjemnością, że to lampy ze szkła w kolorze miedzi. lampy są po prostu zachwycające, a na dodatek pięknie wychodzą też na zdjęciach ;) długo szukałam tego typu lamp w wielu sklepach, ale albo cena, albo jakość, albo kolor miedzi nie odpowiadał moim oczekiwaniom. ach, i jeszcze rozmiar kuli też czasem nie pasował (jak już wszystko inne było ok). aż znalazłam te w sklepie ARCHON-HOME, zupełnie przez przypadek, i zamówiłam je z sercem na ramieniu, nie będąc pewną ich ostatecznego koloru. ale kiedy przyszły i je odpakowałam - okazały się idealne. to lampa BOLLA w wielkości 35cm (taka >>>) kosztuje 499zł za jedną sztukę, a jeszcze posiada mniejszą siostrę o średnicy kuli 25cm (taka >>>)

lampa daje bardzo ciepłe i lekko przygaszone światło. kształt lampy pozwala jej świecić tylko do dołu, więc pięknie oświetla stół. dlatego 3 nad naszym planowanym stołem - to minimum. lampy w dzień zachwycają kolorem miedzi, która jest teraz bardzo modna. widziałam ich zastosowanie w wielu projektach i naprawdę nadaje się do wielu pomieszczeń. szkło, z którego są wykonane kule jest bardzo grube, a powłoka miedziana jest od wewnątrz. dlatego przy montażu należy uważać, aby nadmiernie nie dotykać wnętrza, by tej powłoki nie uszkodzić. po zawieszaniu można robić już tylko jedno - cieszyć oczy :) zresztą, sami zobaczcie.

 

 

buźka