Projekt Rodzinnej Jadalni Wielofunkcyjnej | Homestaging

rodzinna-jadalnia-wielofunkcyjna.jpg

Przedstawiam Wam dzisiaj kolejny projekt HOMESTAGING'u. Dosłownie tydzień temu skończyłam zmiany w jadalni u Karoliny (mojej imienniczki) i dzięki temu jeszcze dzisiaj możecie zobaczyć efekt końcowy. Karolina, z mężem i dwójką dzieci, mieszka w pięknym i nowoczesnym bliźniaku, wybudowanym własnymi rękoma jej męża i rodziny: od fundamentów, poprzez dach, aż po wykończenie - wszystko to, to dzieło samodzielne, powstałe kilka lat temu. W tych wnętrzach panuje klasyczny, nowoczesny styl z nutką Scandi. Już od wejścia wita nas otwarta i wielka przestrzeń, która sobą obejmuje: przedpokój, kuchnię, jadalnię i salon oraz piękne schody wspornikowe. Prawie wszystko i wszędzie jest wykończone. Pozostała jedynie jadalnia i salon; i to właśnie przy tej pierwszej Karolina poprosiła mnie o pomoc w zaprojektowaniu przestrzeni.

 

 

HOMESTAGING

Przy okazji projektu dla Hotelu Podklasztorze - podpytywaliście mnie jaka jest różnica między homestagingiem a remontem? Do końca nie wiem czy zbyt fortunnie używam nazwy Homestaging, ale jakoś idealnie pasuje mi ona do tego, co dzieje się z projektami, które Wam pokazuje, np. dzisiaj. Homestaging to, ogólnie rzecz biorąc, próba odmiany/metamorfozy istniejącego pomieszczenia/mieszkania w możliwie najłatwiejszy sposób, czyli niewymagająca wielkich remontów bądź burzenia ścian.  W homestaging'u w rachubę może wchodzić, co najwyżej, jakieś przemalowanie ściany czy dodanie tapety; ale to wszystko. Stawia się tu na zmiany w dekoracji wnętrza, wymianę niektórych mebli i doszlifowanie tego, co już jest. Dlatego często jest wykorzystywany przy próbie sprzedaży nieruchomości, gdzie niskim kosztem można diametralnie zmienić wystrój wnętrza. Remont natomiast, to już większy projekt, który zakłada prace budowlane: możliwa zmiana instalacji, malowanie, zmiana podłogi czy, oczywiście, zmiana mebli. Dlatego na blogu rozróżniam te projekty zmian/metamorfozy pomieszczeń od projektów wnętrz od podstaw. 

 

 

JADALNIA PRZED

KOLORYSTYKA

Jeśli chodzi o kolorystykę jadalni, to były tam już płytki podłogowe w ciepłym brązie, a ściany - pomalowane w mysioszarych odcieniach. Wokół telewizora jest betonowa, również szara ściana, a zabudowa kuchenna ma ciemnoszary połysk. Zaproponowałam więc, aby to pomieszczenie nieco ocieplić drewnem, które jest eleganckie i będzie pasowało do odcieni już tu obecnych. Dlatego wybrałam klasyczny odcień dębu. Do tego czarne akcenty, które sprawiają, że wszystko nabierze wyrazistości. A dla dodania nieco wigoru i życia, Karolina zgodziła się zainwestować w kolor żółty :) 

DO ZMIANY

W projekcie do zmiany przeznaczony był stół oraz lampa. Krzesła miały zostać. Dodatkowo na ścianie pod półkami miałam zaproponować coś ciekawego, aby zapełnić przestrzeń. Całość miała być spójna, ciekawa, nowoczesna i ocieplająca nie tylko salon, ale cały parter domu. Co jednak najważniejsze, jadalnia miała stanowić centrum, które połączy kuchnię z salonem, bo przy stole nie tylko się tu je, ale także odrabia lekcje, pracuje i bawi z dziećmi. Ta część całej przestrzeni musi więc być wielofunkcyjna.

 

 

 

 

 JADALNIA PO ZMIANACH

 

 

STÓŁ

Karolinie zależało na znalezieniu do jadalni stołu jak najbardziej funkcjonalnego. Miał on być przede wszystkim bardzo wygodny przy podawaniu posiłków. Nauczona wcześniejszym doświadczeniem, nie chciała znowu mieć płytkiego stołu, przy którym nie mogłaby swobodnie podawać obiadów. Doradziłam jej więc, że stół powinien mieć min. 100cm szerokości. Po drugie, stół musi być w miarę długi (6-8 osobowy), aby, po pierwsze zapełnić przestrzeń w dużym salonie, a po drugie, by mógł pomieścić przy sobie ich rodzinę i ewentualnych gości. Po trzecie, stół musi również spełniać rolę biurka dla jej starszego syna, który właśnie rozpoczął naukę w szkole, oraz męża, który po powrocie z firmy używa go do pracy przy laptopie. Tak, że stół był punktem wyjścia w moim projekcie, a przez to najważniejszym jego elementem.

Zaproponowałam Karolinie stół z firmy VOX, model NATURE (link do produktu>>>). Cały jest wykonany z dębowego drewna i posiada bardzo ciekawe czarne wstawki. Jest wielkości 180cm x 100cm, więc śmiało pomieści przy sobie 8 osób. Na środku posiada 3 ciekawe, metalowe pojemniki we wnękach, w których można schować to wszystko, co komu potrzebne, aby było pod ręką, albo też  użyć tych wnęk, jako dekoracji stołu. Na zewnątrz są po 3 szufladki z każdej jego strony. Idealne do chowania drobiazgów, mat do jedzenia posiłków, przyborów szkolnych czy zabawek dla dzieci. Co jednak było dla mnie ważne, tak funkcjonalny mebel pasował stylistycznie do przestrzeni, jaką zastałam i cudownie ją odmienił. Ucieszyłam się, kiedy Karolina od razu powiedziała, że tego właśnie szukała.

Stół kosztuje 2990 zł. 

 

KRZESŁA

Na początku stare krzesła miały pozostać w projekcie. Jednak kiedy stół stanął na nowym miejscu, Karolina przekonała się, że i krzesła warto wymienić. Wybrałyśmy więc 2 szare, jedno żółte i 5 czarnych krzeseł z firmy SIGNAL (link do produktu >>>). Okazało się, że idealnie pasują odcieniem do dębowych nóg stołu, jak również do ich kształtu. 

Krzesło kosztuje ok. 260zł.

 

LAMPY

Nad stołem zawisły: nie jedna, a dwie nowe lampy betonowe. Ponieważ właściciele domu lubią ten materiał, pomyślałam, że będzie on również bardzo pasował  jako dodatek do wnętrza w formie lamp czy donic, przy czym  stworzy znakomitą kontynuację betonowej ściany za telewizorem. Wybrałam więc do tego projektu lampy MASAKO, firmy SpotLight (link do produktu >>>). Gdyby nie to, że mają nieco za krótki kabel (1,2m), byłyby idealne. 

Koszt lampy ok. 350zł

 

 

DYWAN

W projekcie pojawił się też dywan z DYWANO.pl (o których niedawno pisałam) (link do posta tutaj >>>). Ponieważ na DYWANO.pL pojawiły się nowe DYWANY TREND w marokańską koniczynę, tym razem z ramkami i z nieco innym runem - postawiłam na nowy model (link do produktu >>>). Jestem nim równie mocno zachwycona, jak poprzednimi. Ten dywan w dotyku jest bardziej welurowy.

Koszt dywanu 160cm x 230cm - ok. 340zł

 

ŚCIANA z DEKORACJAMI

Na ścianie za stołem pozostały dwie białe półki, a pod nimi postawiłyśmy ławeczkę, którą Karolina miała u siebie w ogrodzie, zakupioną swego czasu na WESTWING (link do sklepu >>>). Stała się ona kolejnym elementem nawiązującym do betonowej miłości właścicieli domu. Doszedł do tego piękny złoty zegar, też kupiony w tym sklepie.  Dodatki na półkach, lampiony, betonowe wazowy, książki i inne dekoracje, jakie Karolina posiadała, zostały wyeksponowane też w tym miejscu. i... całość nabrała wyrazu.

 

 

 

Końcowy efekt homestaging'u przypadł mi do gustu, choć przyznacie, że to zupełnie inny klimat niż u mnie. Cieszę się, że mogłam kolejny raz wyjść nieco poza swoją stylistykę i pokazać Wam, że nie tylko to, co  ja wybieram dla siebie - dobrze wygląda. Wiem, że wielu z Was boryka się z wyborami. Piszecie, że podobają się Wam moje wnętrza, ale chcecie czegoś cieplejszego. Naprawdę, nie musimy wszyscy mieszkać tak samo :) Mam ogromną nadzieję, ze pokazując coraz to nowsze swoje projekty Waszych wnętrz, będziecie umieli sami odnaleźć styl i kolory, w których to Wy czujecie się najlepiej.

 

Dajcie znać czy jadalnia się Wam podoba :) ?

 

buźka