Kontakty w Podłodze w Dużych Pokojach

kiedy ostatnio pisałam wam o desce drewnianej (tutaj), którą położyliśmy u siebie w salonie, kilka osób podpytywało o dziury w podłodze, które były widoczne na zdjęciach :) ach, te wasze spostrzegawcze oczęta :D kocham <3 dzisiaj więc spieszę z wyjaśnieniami, czemuż to właśnie podziurawiliśmy salon w trzech miejscach? :)

ponieważ salono-jadalnio-kuchnia to ogromne pomieszczenie (91m2 - uprzedzam pytania), wiedziałam od razu, że meble stojące w nich   nie będą podpierały ścian. sofy będą stały na środku salonu, stół jadalniany też. i z designerskiego punktu widzenia, to było moje marzenie, ale z praktycznego, to już jakoś mniej. ponieważ jednak wiem, że często, kiedy leżę na sofie, oglądam z Mr M seriale na jego laptopie, to kabel z laptopa ciągnie się   do kontaktów przez pół pokoju. to samo ze stołem w jadalni. wyobrażam sobie, że będziemy mieszkać w tym domu już do końca życia (hahahaha), więc kiedy moja córka będzie nastolatką albo uczennicą, chciałabym, aby odrabiała lekcje przy stole, kiedy ja będę krzątać się po kuchni (hihi, teraz słyszę śmiech mojego męża, który od miesiąca przejął pałeczkę w kuchni i gotuje nam obiady,  nie dając mi możliwości wykazania się... - słyszycie parsk śmiechu za plecami... )... tak czy siak, marzę, by odrabiała te lekcje tutaj i nie oszukuję siebie, że nie będzie jej potrzebny laptop - no więc znowu ten kabel przez pół pokoju :)  tak więc wymyśliłam sobie, że nie chcę mieć kabli od laptopów, iPadów, ładowarek i jeszcze innych rzeczy - latających po całym salonie - i ucieszyłam tym mojego męża....

[ ach, no i jeszcze mamy stare sofy (które przy okazji wspomnę, że chcemy właśnie sprzedać, jakby ktoś był zainteresowany ogłoszenie jest tutaj), które mają funkcję elektrycznego otwierania podnóżka i odchylania oparcia (wiecie, jak popularny i ukochany fotel Joye z serialu 'przyjaciele'). trzeba więc sofę do prądu podłączyć, a jak mielibyśmy to zrobić, skoro sofa w nowym salonie będzie stać na środku pokoju? ]

czemu Mr M się ucieszył? bo on kocha te elektroniczne gadżety :) i wie co nieco o kabelkach... podpatrzył więc u znajomych fajne rozwiązanie naszego problemu - kontakty w podłodze! może to nic odkrywczego, ale ja wcześniej widziałam takie tylko w biurach... a tu proszę!!! takie ładne domowe rozwiązanie! są to takie małe skrzynki/puszki (różnej wielkości), w których można zamontować wyjścia jakie się komu podobają. zdecydowaliśmy się na jedną skrzynkę z dwoma kontaktami pod stołem w jadalni, drugą skrzynkę pod małą sofą i jeszcze trzecią, większą skrzynkę, pod dużą sofą. trzecia skrzynka (nie mam zdjęcia) mieści w sobie,  oprócz kontaktów, wyjścia na podłączenie głośników do systemu audio. no, bo jakby na ten salon nie patrzeć, nie dało się postawić tylnych głośników na ścianach za sofą, bo po lewej nie ma ściany (jest okno), a po prawej jest wejście do bawialni. 

 

jak to wygląda w rzeczywistości? ano bardzo schludnie.

puszka ma szarą ramkę, a środek wypełnia się ładnie dociętą deską w kolorze podłogi (monterzy podłogi nam to zrobili).

po zamknięciu jest bardzo estetyczna.

w środku są zwykłe kontakty... można zamontować tam wszystko, co tylko się chce, i jaki się chce kolor czy model.

w czasie użytkowania środkowa część pokrywy jest uchylona i wystają z niej kable podpięte w środku do kontaktów.

klapka więc nie pozostaje otwarta. 

to bardzo fajny wynalazek do dużych pomieszczeń. polecam.

nie wiem czy robią takie rzeczy inne firmy (nie zdążyłam sprawdzić, a wszystko co elektroniczne - zostawiłam do wyboru mężowi), ale my wybraliśmy puszkę podłogową SIMONE z serii SF ....tzn. mam nadzieję, że to jest dokładnie ten model, tak patrząc na stronę producenta! ale jakby co, na pewno mnie zaraz kolega poprawi (pozdrawiam stworek), bo u niego to kupowaliśmy :p

 

 

buźka