Zasłony na Wymiar

powraca temat zasłon na blogu, bo jeśli dobrze pamiętacie, niedawno pisałam o tym jak prawidłowo zawiesić zasłony - przy okazji wyzwania WYKOŃCZ DOM Z HOUSE LOVES. wtedy pokazywałam wam zasłony zawieszone na karniszu i kupione jako gotowe. dzisiaj będzie o zasłonach na wymiar.

zdecydowaliśmy się z Mr M na kupno zasłon na wymiar do naszego dużego salonu. w tym pomieszczeniu mamy bardzo duże okna, które wymagały ubrania. w nowoczesnych wnętrzach (minimalistycznych czy nawet scandi) zasłony, a już na pewno firany, nie są używane w ogóle. odchodzi się od ich stosowania. ale we wnętrzach w stylu angielskim, glam czy ny style, zasłony to MUST HAVE. ja lubię zasłony, lubię jak ocieplają pomieszczenie. zdecydowałam, że firan nie będzie, bo chcę sobie patrzeć na nasz, w przyszłości, piękny ogród, a oprócz tego bardzo lubię światło, którego chcę mieć w domu jak najwięcej...  ale zasłony muszą być. Jeśli interesuje Was temat dekoracji okien to zajrzyjcie także do tych postów >>1  >>2  >>3

wymarzyłam sobie zasłony od sufitu po samą ziemię. zasłony, które jednocześnie będą  udrapowane i opadające na podłogę. wiedziałam, że nie chcę karnisza. choć w sypialni miał on dla mnie sens, tutaj przeszkadzałby mi. w grę więc wchodziła listwa sufitowa i zawieszenie zasłon od sufitu w dół. co wybraliśmy? zobaczcie sami...

 

kiedy kupować zasłony na wymiar

gotowe zasłony są oczywiście tańsze od tych na wymiar, ale mają swoje ograniczenia, dlatego powstaje pytanie: kiedy kupować zasłony na wymiar?

1. przede wszystkim wtedy, kiedy chcemy zawiesić zasłony od sufitu do samej podłogi. gotowe zasłony przeważnie są dopasowane do wieszania na karniszach (ich standardowe długości to 2,4m lub 2,6m). nie mają odpowiedniej długości na wysokość pomieszczenia (jak np. u mnie - 2,9m), mają już wszyte taśmy lub są na kółkach przystosowanych do wieszania na karniszach. zasłony na wymiar są wtedy jedynym wyjściem, bo są idealnie dopasowane. czasem gotowe zasłony są nadzwyczajnie długie i można się pokusić o ich skrócenie, ale zdarza się to rzadko, a do tego wysokość naszego pomieszczenia musi być stosunkowo niska.

2. kiedy mamy okna w niestandardowej szerokości. moje okna w salonie są bardzo duże. jedno (w jadalni) ma 3,5m, drugie jest narożne i ma 3,5m + 1,7m. nie udałoby mi się znaleźć gotowych zasłon, aby dopasować je idealnie do takich szerokości.

3. kiedy mamy większe wymagania co do rodzaju tkaniny. no tak, nie ma co się oszukiwać! zasłony z sypialni, które wam pokazywałam, są totalnie prześwitujące, a ich jakość jest dobra. są piękne i mają fajną fakturę, ale w salonie potrzebowałam czegoś więcej, a mianowicie zaciemnienia i uczucia ciężkości. salon to miejsce, gdzie ogląda się TV (czy tego chcę, czy nie ;) - więc czasem (albo nawet często) to moje wpadające słońce przeszkadza pozostałym mieszkańcom przy oglądaniu telewizora. Mr M chciał mnie uszczęśliwić roletami na oknach (o zgrozo!). i choć spełniają one swoją funkcję, absolutnie nie podobają mi się i nie chciałam ich mieć za żadną cenę. piękne i wielkie okna, które wybraliśmy do salonu - straciłyby swój urok. dlatego ucieszyłam się, kiedy zgodził się na zaciemniające zasłony (w 92%) zamiast rolet. to bardzo fajne rozwiązanie. raz, że nie płacimy za rolety (które są dość drogie na takie wielkie okna, albo nawet nie możliwe, bo okna mają 2,4m), a po drugie - mamy dwa w jednym - piękną zasłonę i zaciemnienie jednocześnie. kupno gotowych zasłon z tkanin nieprzepuszczających światła jest raczej niemożliwe, dlatego zasłona na wymiar musiała być.

gdzie kupiliśmy zasłony na wymiar

mogłam sama pokusić się o próbę uszycia zasłon, ale moje zdolności krawieckie pozwalają mi co najwyżej na uszycie poszewki na poduszkę, więc wolałam nie ryzykować. dlatego jakże duże było moje zdziwienie, że istnieje firma, która zajmuje się szyciem zasłon kompleksowo (zaraz wyjaśnię znaczenie słowa 'kompleksowo', to zrozumiecie moje zdziwienie), a to co ja muszę zrobić ze swojej strony - to jedynie wybrać tkaninę i zapłacić.

'kompleksowo' - to tutaj słowo klucz!! normalna usługa? no to słuchajcie. hotelove przyjeżdżają do domu klienta i wyciągają z bagażnika torby tkanin, aby na miejscu, w danym pomieszczeniu można było zobaczyć, w jaki sposób prezentuje się tkanina, jaki przybiera odcień przy danej podłodze i ścianach oraz którą wybrać by wszystko pasowało. ha! słyszeliście o czymś takim? żeby salon z zasłonami do domu przyjeżdżał? hotelove jeździ po całej polsce, dlatego nie miało to znaczenia, że ja ze szczecina, a oni z poznania. wystarczył jeden mail i telefon zwrotny, aby umówić się na pierwszy pomiar. wszystko odbyło się sprawnie. oglądanie i wybieranie tkanin w pomieszczeniu, w którym mają one być użyte, to zupełnie coś innego, jak oglądanie ich przy sztucznym świetle sklepowym. na dodatek, widząc ubierane okno, hotelove podpowiadają jak dobrać tkaninę i odpowiedni mechanizm do danego pomieszczenia. to ważne, bo nie wszędzie można zrobić to samo. domowa wizyta jest też dużo bardziej wygodna (chyba nie tylko dla mnie). fajnie, bo nie musiałam nigdzie jeździć.

firma sama mierzy okna i oblicza ilość tkaniny oraz długość potrzebnych listw. nie ma więc ryzyka, że coś źle będzie uszyte, potem poprawiane na mój koszt, milion razy ściągane i zakładane z powrotem, albo - nie daj Boże - za krótkie. 

druga wizyta hotelove to już montaż zasłon. czekałam na nią dwa tygodnie, od tej pierwszej. więc czas realizacji, bardzo zacny. choć mówili, że mają teraz sporo zamówień przed świętami, więc jest ostatni dzwonek, aby się jeszcze załapać na ten okres przed świąteczny i zjeść barszczyk z uszkami przy nowych zasłonach :) przy montażu, robią wszystko sami. nie trzeba wchodzić po drabinie, ani zastanawiać się ile cm od krawędzi ściany ma być listwa, albo: co ile cm ma być kołek w suficie. czysto, łatwo i przyjemnie.

ja byłam zachwycona. bo skoro i tak płacę (wiele) za materiał i szycie, to wolałam dopłacić za montaż i mieć całe zamieszanie z głowy. 

 

ile kosztowały zasłony na wymiar

nie będę ukrywać, że trzeba się przytrzymać krzesła i że nie jest to usługa dla każdego. nie stać by mnie było, żeby cały dom tak wystroić. ale salon to domu wizytówka i najczęściej używana jego część, więc nie wiem jak wy, ale ja tutaj inwestuję. poza tym nie płaci się za bubel, tylko piękną i bardzo dobrą jakościowo tkaninę, za profesjonalne mierzenie okien, za fachowe szycie, za gwarancję wykonania, za wizytę w domu. 

za okno w jadali zapłaciliśmy - 850zł, a za okno tarasowe 1280zł (brutto z montażem).

oczywiście, że cena zależy od tkaniny, jaką się wybierze. my wybraliśmy tkaninę drukowaną, blackout (zaciemniająca w 92%), która kosztowała 44zł/mb. była to jedna z ładniejszych, ale też i tańszych tkanin blackoutowych, które oglądaliśmy. wybraliśmy kolor 114. jeśli się wam podoba, to polecam, bo ma piękny  szary kolor, ale pasuje do ciepłej drewnianej podłogi ... ma w sobie taki odcień beżu, nie widoczny gołym okiem :)

cena zależy też od mechanizmu.   u nas są przysufitowe listwy KS - aluminiowe jednotorowe. zapłaciliśmy trochę więcej za lepszej jakości listwy, bo chcieliśmy mieć pewność, że będą super chodziły, a do tego są na tak zwany 'klik', czyli można je ściągnąć w sekund 5, np. przy jakimś remoncie czy malowaniu sufitu. na suficie pozostają tylko uchwyty z kołkami, w czasie remontu więc listwa nie będzie przypadkiem obmalowana farbą z każdej strony. 

cena zależy też od drapowania tkaniny. wybraliśmy zakładki co 1,5 raza. nie ma taśmy, która podraża cenę, a na dodatek utrudnia przyszłe czyszczenie czy wieszanie zasłon. przy taśmie jest więcej roboty, bo trzeba ją regulować, zakładać żabki i rozciągać  do prania. 

wybraliśmy też bardzo fajne flexy mocujące do listwy. to uchwyty, które  mają możliwość regulacji wysokości zawieszania tkaniny. więc jeśli zasłona kiedyś za wysoko się podniesie albo opadnie (bo każda zasłona pracuje), wystarczy przesunąć haczyki do góry lub na dół na pstryk - i nie ma problemu. 

 

czy warto kupować zasłony na wymiar?

no to sami zobaczcie efekt :D ja jestem zachwycona. z tym nie da się dyskutować. myślałam, że będę musiała robić boardy osłaniające listwę przy suficie, ale wszystko tak pięknie się prezentuje, że na pewno zostaje tak jak jest. efekt jest wow. odcień zasłon jest różny w zależności o tego czy były odsłonięte czy zasłonięte. trudno uchwycić ich prawdziwy kolor na zdjęciach. ale macie pojęcie ;)

 

ale czy to nie za drogo, płacić 2130zł za zasłony na dwóch oknach?

przeliczyłam sobie moje dwa alternatywne rozwiązania i... okazuje się, że nie:

 

pierwsze alternatywne rozwiązanie - gotowe zasłony, karnisz + rolety zaciemniające:

gotowe zasłony (takie jak w sypialni) - 7szt. x 60zł = 420zł,

karnisze - ok. 450zł,

rolety na 5 okien (ok. 1,2m szerokości i 2,4m wysokości) - 240zł x 5szt = 1250zł,

w sumie = 2120zł

 

drugie alternatywne rozwiązanie - zasłony zaciemniające uszyte własnoręcznie:

tkanina zaciemniająca - 31 x 45zł = 1400zł,

taśma smok - 14mb x 6pln = 84zł,

karnisze - ok. 450zł,

w sumie = 1934zł

 

wiecie, że nie lubię wydawać dużo pieniędzy, jeśli nie ma takiej potrzeby. czasem jednak nie opłaca się kombinować i lepiej zainwestować w produkty naprawdę wysokiej jakości,a przy tym nie narobić się jak 'osioł' tylko oddać wszystko w ręce profesjonalistów. salon to miejsce, gdzie będę wydawać pieniądze na droższe rzeczy. pewne jest, że będę to robić ostrożnie i nie od razu, bo fundusze już się kończą... dlatego nie mam jeszcze sofy do siedzenia ani TV szafki czy innych mebli... ale spokojnie! bo wolę kupować raz a porządnie. zdecydowanie wolę takie rozwiązanie od kupowania wszystkiego na raz i byle było. wybór zasłon na wymiar od hotelove to pierwsza taka inwestycja i ja jestem zachwycona.

 

jak wam się podoba?

odezwijcie się w komentarzach :)

buźka