Ślub w Ogrodzie w Stylu Vintage

slub-w-ogrodzie-w-stylu-vintage.jpg

Pewnej sierpniowej niedzieli miał miejsce cudowny ślub Ani i Rubena. Ślub w stylu vintage: w ogrodzie, na trawie, wśród najbliższej rodziny i przyjaciół, w otoczeniu dekoracji, które wyszły  spod mojej ręki (i moich dwóch współtowarzyszek tej niezwykłej przygody). Przygotowanie tego ślubu było dla mnie niezwykłą radością, a już na pewno spełnieniem własnych marzeń - bo sama zawsze chciałam wziąć ślub w takich okolicznościach. Włożyłam w ten projekt mnóstwo serca i czasu, ale się opłaciło. Dzisiaj chcę go pokazać, aby Was zainspirować i byście popatrzyli jak wyglądał ślub wraz z wieczornym Garden Party. 

Całą uroczystość fotografowała bardzo zdolna Iza Perez Harriette (link do jej strony>>>), która w niesamowity sposób uchwyciła ten niezwykły dzień. Dzięki niej mogę Wam dzisiaj pokazać te wspaniałe okoliczności 'przyrody' :) ja sama tego dnia nie miałam głowy do robienia zdjęć. Iza uchwyciła wszystko, nawet najdrobniejszy szczegół, który dla mnie, jako dekoratorki eventu, miał ogromne znaczenie. Zdjęcia Izy są przepiękne, to wielkie szczęście, że tego dnia mogłam oddać się pracy i mieć do wykonania o jedno zadanie mniej,  oraz pewność, że wszystko będzie fachowo uwiecznione. Wiedziałam, że zdjęcia Izy będą magiczne - tak jak był cały ten wieczór.

Zobaczcie też bloga wnętrzarskiego Izy z jej unikatowymi projektami DIY (link do bloga >>>).

 


Wam kochani, nie pozostaje nic innego dzisiaj jak oglądać :)

... rozmarzyć się...

i

zainspirować


DEKORACJA ŚLUBU

 

FOTOBUDKA & KSIĘGA GOŚCI

 

WIECZORNE GARDEN PARTY


NOCNY EFEKT


 

Mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi za złe, że to post trochę mało wnętrzarski :) ale jeśli jesteście z HOUSE LOVES dłużej, to pewnie wiecie, że uwielbiam dekorować różne eventy i już nie raz pokazywałam Wam efekty mojej pracy. Jeśli nie, to zajrzyjcie do zakładki WNĘTRZA/DEKORACJA EVENTÓW (link tutaj >>>). Znajdziecie tam jeszcze więcej tego typu inspiracji.

 

Mam nadzieję, że się Wam spodobało. Ja ten dzień będę pamiętać do końca życia... tym bardziej, że mogłam być też gościem tego dnia :)