Na Czym Nie Warto Oszczędzać Przy Budowie Domu

ach, jak ja dawno nie pisałam do was :) mam nadzieję, że mieliście miłe święta. my dość budowlane :)

postanowiliśmy z Mr M, że od teraz będziemy codziennie chodzić na budowę po pracy i dłubać, pomagać, budować i przyspieszać. jesteśmy na takim etapie, że ja, mgr inż. budownictwa mogę śmiało robić na budowie fugowanie luksferów, ocieplenie podłogi, malowanie belek dekoracyjnych czy inne rzeczy, a Mr M zakończył instalację elektryczną, więc może teraz właściwie robić wszystko, co tylko będzie umiał. przyspieszy to front robót i zaoszczędzi nasze pieniądze. dlatego od teraz nie będę miała aż tak dużo czasu na bloga, ale będę starać się pisać jak najwięcej, bo potem nie wyrobię się z zaległościami. mam nadzieję, że będziecie trwać... bo szykuję pierwsze wnętrzarskie DIY :) hihi (będzie stolik) 

 

nasza budowa idzie do przodu. prace niejako spowalniały (albo raczej nie dają takiego dużego efektu), bo przeniosły się do środka. zaczynam też odczuwać zmęczenie mentalne, a wykańczanie dopiero przed nami. niestety zaczynam też coraz intensywniej zerkać na stan konta, z którego co miesiąc ubywa i zostaje coraz mniej na to wykończenie. finanse to trudna sprawa przy budowie. choć człowiek się stara od początku oszczędzać, to czasami się, po prostu, to oszczędzanie nie udaje i nie opłaca. 

 

ostatnio pisałam o tym, "gdzie szukać oszczędności przy budowie domu".

ale dzisiaj kilka słów o tym

 

 

na czym nie warto oszczędzać przy budowie domu

(na podstawie moich doświadczeń z moją budową, które są moje - niekoniecznie najlepsze)

 

1. okna

wybór okien w domu jest bardzo ważny. po pierwsze to bardzo duży wydatek, a po drugie to istotny element, który działa nie tylko na wygląd zewnętrzny i wewnętrzny domu, ale także na jego naświetlenie, użytkowanie i utrzymanie. pisałam już o oknach kilka razy (tutaj i tutaj), ale powtórzę kilka kwestii.

warto zainwestować w dobre i ciepłe okna, czyli jak dla mnie -energooszczędne, 3-szybowe z ciepłym profilem. my wybraliśmy VEKA SOFTLINE 82 (takie).  

przy zastosowaniu szyby o współczynniku przenikania ciepła Ug=0,4 W/m2K i liniowym współczynniku przenikania ciepła ψg=0,035 W/mK, uzyskamy dla całego okna Uw=0,7 W/m2K.  ostateczna wartość zależy od stosunku powierzchni szyby do powierzchni ramy i, jako że profil jest zimniejszy niż okno, okna o mniejszej powierzchni będą miały wyższy współczynnik. dlatego dla moich dwóch mini okien wielkości 500x1400mm, gdzie szyby jest może 350mm, współczynnik przenikania ciepła Uw wyszedł = 0,9 W/m2K, ale przy tych wielgachnych 3200mm x 2400mm Uw pozostał = 0,7 W/m2K. to niskie parametry - takie okna zalicza się do energooszczędnych.

dodatkowo, moim zdaniem, warto zainwestować w taśmy izolacyjne okien, które nie są aż takie drogie w stosunku do wartości zamówienia. taśmy stosuje się na zewnątrz i wewnątrz. oczywiście standardowe opianowanie okna pozostaje, ale taśmy mają dodatkowe zabezpieczenia termiczne, a nie tylko eliminujące mostki i wilgotność:

  • strefa izolacji zewnętrznej - uszczelnianie zewnętrzne, czyli ostatni punkt skutecznego montażu okna, ma na celu ochronę wnętrza szczeliny przed wilgocią z zewnątrz (np. opadami atmosferycznymi), przy jednoczesnym umożliwieniu przenikania wilgoci z wewnątrz budynku na zewnątrz.

  • strefa uszczelnienia wewnętrznego - uszczelnienie wewnętrzne stanowi „tarczę ochronną” dla warstwy izolacji termicznej, uniemożliwiając przenikanie do niej pary wodnej i wilgoci z wnętrza budynku, dlatego warstwa szczelna musi się charakteryzować właściwościami paroizolacyjnymi i dużą elastycznością, aby kompensować ruchy podłoża.

 

uważam też, że choć okna są drogim elementem domu, to mimo tego warto użyć dużych okien lub ich dużej ilości - co kto woli. okna to ważny element doświetlania domu, więc nie oszczędzajmy na ich rozmiarach, bo możemy stworzyć pomieszczenia ponure i zaciemnione. my, w całym domu zastosowaliśmy duże połacie szklane. okna na piętrze nie są standardowe, tylko balkonowe - dają więcej światła. okna połaciowe też wybraliśmy jako jedne z większych, a i tak w pokoju Gabi,moim zdaniem, przydałoby się drugie okno. w salonie mamy wielkie przeszklenia, ale przestrzeń jest duża i już widzę, że w jednym narożniku światło nie dochodzi. Wg mnie,  światło to energia, radość i dobre samopoczucie domowników i ich gości, więc my zdecydowaliśmy się na taką inwestycję.

ciekawym dodatkiem są świetliki, które zastosowaliśmy w holu, gdzie nie było możliwości zamontowania ani standardowych okien, ani połaciowych. nie było świetlików w projekcie. ale nie wyobrażam sobie włączania światła w holu w ciągu dnia, które byłoby niezbędne bez doświetlenia tej przestrzeni - musiałam wymyślić jakieś rozwiązanie.

świetliki wyszły rewelacyjnie. naprawdę pięknie odbijają i rozpraszają światło. każdy kto przychodzi na naszą budowę -  zachwyca się nimi i mówi, że to świetny pomysł i efekt. moja więc opinia, choć subiektywna, potwierdza się w odbiorze ;) nie były tanie (ok.1100pln za jeden, to prawie tyle samo co za duże okna połaciowe), ale, moim zdaniem, warto. mam porównanie, bo podczas tynkowania zakryliśmy je, by zabezpieczyć i od razu zrobiło się ponuro.

 

2. elewacyjne ocieplenie domu

jeszcze 15 lat temu, kiedy budowali się moi rodzice, ocieplenie ścian robiło się ze styropianów o dużo słabszych właściwościach, jak te dostępne dzisiaj. teraz metod i szkół ocieplania ścian jest całe mnóstwo i można się pogubić. czytałam na forach, że ludzie tylko dokładają, dokładają i dokładają sobie cm :) by się zabezpieczyć przed polską zimą. ale nie ma co szaleć. trzeba patrzeć na liczby i do wszystkiego podchodzić racjonalnie. owszem trzeba zaprojektować ciepłe ściany, ale wszystko zależy od jej nośnej konstrukcji.

my robimy standardowe 15cm styropianu o współczynniku przewodzenia ciepła l=0,035W/mK. jest to całkiem dużo, biorąc pod uwagę fakt, że dom jest wykonany z YTONG 24cm. firma YTONG podaje, że dzięki niskiemu współczynnikowi przewodzenia ciepła dla samego bloczka (λ=0,105 W/mK) - ściana gwarantuje doskonałe parametry cieplne przy mniejszej grubości izolacji.

przy zastosowaniu 6cm styropianu uzyskalibyśmy 0,246 W/m2K dla całej ściany, przy 15cm mamy już 0,151W/m2K, a przy 25cm styropianu (bo niektórzy aż tak szaleją) ten współczynnik nie zmniejsza się proporcjonalnie i daje 0,105 W/m2K. więc dwa razy więcej styropianu nie oznacza dwa razy cieplej. 

dla porównania, przy zastosowaniu 24cm porothermu o współczynniki U=1,03 W/m2K dla samego bloczka (jak widać jest dużo zimniejszy niż YTONG) z 15cm  styropianu o współczynniku przewodzenia ciepła l=0,035W/mK, cała ściana uzyska współczynnik przenikania ciepła U =  ok.0,220 W/m2K.  nie dziwię się dlatego projektom ścian z porothermu z 20-25cm styropianem. tak tez można robić.

porównanie trzeba robić dla całej konstrukcji ściany. i jej koszt też przeliczać dla całości. wybór materiałów zależy od inwestora, ale najważniejsze, by projektant zaprojektował ściany ciepłe, za które obecnie uznaje się ściany o współczynniku ok. U=0,15 W/m2K (oczywiście wszystko zależne od szkoły, bo ilu inżynierów, tyle opinii, a jeszcze norma też narzuca pewne parametry).

 

3. ocieplenie dachu pianą

o tym pisałam w poprzednim poście, gdzie was odsyłam. (tutaj)

 

4. tynkowanie elewacji

czasami inwestorzy wpadają na pomysł, by ocieplić dom, ale tymczasowo rezygnują z tynkowania elewacji. czy warto? moim skromnym zdaniem zupełnie nie. styropian wystawiony na promienie słoneczne oraz inne działania atmosferyczne (deszcz) bardzo szybko niszczeje. jego właściwości szybko maleją i nasza inwestycja w dobry styropian idzie na marne. dlatego naprawdę, lepiej otynkować, zabezpieczyć styropian, niż na nim oszczędzać. lepiej nie mieć polbruku przed domem, albo płotu - niż wykończonej  elewacji.

 

 

no to na dzisiaj tyle :) pewnie jest jeszcze wiele innych kwestii, ale na dziś wystarczy.