projekt MADISON TUDOR - amerykański salon, jadalnia i sunroom

W moim życiu zdarzyło się tak, że przysłowiowy “american dream” nabrał prawdziwego znaczenia. Jeśli śledzicie mojego instagrama (@house_loves), na pewno rzuciło się Wam w oczy, że kilka razy podróżowałam do Stanów Zjednoczonych, aby zrealizować projekt wykończenia wnętrz w rezydencji znajdującej się pod Nowym Jorkiem.

W tym poście zobaczycie pierwszą odsłonę projektu MADISON TUDOR. Spodziewajcie się wizyty w salonie, jadalni oraz sunroom’ie. Zobaczycie architekturę angielskiej rezydencji w stylu tudor na amerykańskiej ziemi. Zobaczycie też wnętrza niezwykle eklektyczne, eleganckie i udomowione. Do tego możecie zainspirować się przepiękną symetrią architektoniczną tego domu, a także kunsztem stolarki z początków XX w. W tym wszystkim odnajdziecie ciekawe meble, których wzornictwo dopiero za kilka lat dotrze do Polski.


Krótka wzmianka historyczna

Zanim zaczniecie oglądać zdjęcia zamieszczone poniżej, dopiszę krótkie informacje związane bezpośrednio z budynkiem z projektu MADISON TUDOR.

To właśnie z nim bezpośrednio łączy się także nazwa projektu :)

Projektowanie wnętrz nie było tu prostym i łatwym zadaniem, ponieważ dom ma swoją bogatą historię, którą szkoda byłoby puścić w niepamięć, ingerując zbyt mocno w wykończenie pomieszczeń.

Budynek powstał w roku 1910 i został wybudowany na “przedmieściach” Nowego Jorku, jako dom rodzinny konstruktora Empire State Building, Collonela Williama Startetta. W tamtych czasach budownictwo jednorodzinne było mocno inspirowane architekturą pochodzącą z Anglii. Ten dom jednak poszedł o krok dalej, bo nawiązuje do okresu dynastii Tudorów (dynastia rządząca w Anglii w latach 1485-1603). Konstruktor mieszkał w domu Tudor (oryginalna nazwa budynku) m.in. na czas budowy Empire State Building. Wiele elementów wykończenia z tamtych lat przetrwało do dziś w nienaruszonym stanie, jak np. drewniana boazeria i dekoracyjny sufit, znajdujący się w salonie i jadalni, a także hiszpański witraż przy schodach, prowadzących na piętro domu.

W każdym z pomieszczeń na parterze domu zachowały się właśnie takie miejsca dotknięte zębem czasu, a przedstawiające sentymentalną wartość historyczną.

Mając to na uwadze, z ogromną przyjemnością planowałam odświeżenie wnętrz domu. Moje biuro projektowe dopasowało się do tych oryginalnych elementów w taki sposób, aby współgrały one z preferowanym stylem wnętrz nowych jego właścicieli.


Video TOUR

po prezentowanych pomieszczeniach MADISON TUDOR


Jadalnia


PRZED & PO

 
 

Jadalnia jest samodzielnym pomieszczeniem przechodnim, ponieważ ma połączenie z kuchnią, salonem oraz sunroom’em. Posiada także niezależne wyjście do ogrodu, znajdującego się na tyłach domu. Oryginalne elementy, zachowane z początków czasu istnienia budynku, to okna i drzwi, sztukateria ścienna, drewniana podłoga w jodełkę i dekoracyjny ornament na suficie. Ta klasyczna baza była niezwykłą kanwą pod projekt urządzenia tego pomieszczenia. Jak pewnie zauważyliście, jadalnia jest wielka: ma 48 m2. Taka duża przestrzeń nie jest łatwa do zaprojektowania, skoro, na dobrą sprawę, znajdować ma się “tylko” stół i krzesła. Dodatkowym wyzwaniem był brak oświetlenia nad stołem. Oryginalny sufit nie pozwalał na zastosowanie tam żadnego żyrandola. Cóż więc można zdziałać dwoma potrzebnymi elementami wnętrza?

Najważniejsza była proporcja mebli. Duże pomieszczenie wymaga dużych mebli. Dlatego na środku stanął przepiękny, dębowy i ręcznie heblowany ogromny stół w odcieniu szarości, a dookoła 12 krzeseł w welurowej tkaninie na złotej ramie. Dywan, który był wybierany bardzo skrupulatnie, dodał charakteru tej kompozycji. Dodatkowo na ścianach pojawiły się nowe kinkiety. Ważne było, aby miały jak najwięcej punktów świetlnych w sobie i świeciły bez ograniczeń na pomieszczenie. Brak światła docierającego do stołu zastąpiliśmy również użyciem luster na jednej z głównych ścian. Dzięki temu rozprasza się ono jeszcze bardziej po wnętrzu. Dodaliśmy też lampy stołowe na komodzie i lampy podłogowe przy obrazach (tych drugich nie ma na zdjęciach… nie dojechały na czas sesji), które odbijają się w lustrach.

Jeśli chodzi o dobór elementów wnętrza i określenie stylu, jaki tutaj panuje, to chyba można powiedzieć, że to eklektyzm. Tradycyjne elementy wnętrza uzupełnialiśmy klasycznymi w formie, ale jednocześnie nowoczesnymi meblami, które stawiają na elegancję, prostotę i ponadczasowość designu. Połączyliśmy tutaj współczesne obrazy z prywatnej kolekcji naszych klientów, z nowoczesnym designem mebli inspirowanym historią sztuki użytkowej. Nie mogło tutaj zabraknąć komody, w której przechowuje się zastawę, szkło czy obrusy. Ławeczki w przejściu, aby można było przysiąść tutaj, szykując dzieci do szkoły, i oczywiście wygodnych skórzanych foteli obrotowych, które idealnie wpasowały się w wykusz.


SUNROOM


PRZED & PO

 
 

Sunroom to pomieszczenie, które swoją nazwę posiada nie przez przypadek! Takim mianem określa się bowiem pomieszczenia, które celowo usytuowane są od najbardziej nasłonecznionej części domu. Pokoje te również zazwyczaj blisko sąsiadują z ogrodem. Ilość okien w tego typu pomieszczeniach jest przeważająca, właśnie po to, aby odczuć, że “jedną nogą” jest się już niemal na zewnątrz.. Można powiedzieć, że jest to swego rodzaju oranżeria. Pewnie jedni decydują się, aby tutaj postawić mnóstwo roślinności i stworzyć “szklarnię”, a inni korzystają z tego pomieszczenia jak z salonu: zapraszając tutaj gości, spędzając czas z dziećmi czy romantyczne wieczory przy kominku (bez dzieci). W naszym przypadku sunroom to pokój, w którym miło można spędzić czas na odpoczynku, zabawie lub spotkaniach towarzyskich.

Nasi klienci poprosili o zaprojektowanie jadalni, sunroom i salonu - jako spójnych, ale różniących się od siebie pomieszczeń. Chcieli być zaskoczeni każdym z nich, ale miały one jednocześnie pasować do siebie. Było to ogromne wyzwanie, ponieważ wszystkie posiadały już różne historyczne elementy. Kominek w sunroomie różni się od kominka w salonie. Boazeria ścienna w salonie różni się od tej w jadalni. Nawet okna są inne w każdym z pomieszczeń. Dodatkowo klienci bardzo chcieli użyć mocnych kolorów, a wnętrza miały się wyróżniać i zachwycać. Czy udało się spełnić ich oczekiwania? Sami oceńcie.

Z dawnych czasów zachowała się w sunroom’ie ceglana obudowa kominka wraz z oryginalnymi freskami, oraz okna i restaurowana podłoga. Projektując tak jasne pomieszczenie jak sunroom, nie baliśmy się użyć ręcznie malowanej i ciemnogranatowej tapety na suficie, ani granatowych, spasowanych tonacją, ścian. Ten zabieg dodał dramaturgii temu wnętrzu, ale jednocześnie go nie przyciemnił. Aby pomieszczenia na parterze domu były spójne ze sobą, używaliśmy tej samej bazy kolorystycznej w każdym z nich. Dlatego niezwykła, obła sofa została zaprojektowana w camelowym odcieniu. Wybór nie był podyktowany tylko jej wyjątkowym designem, ale także użytecznością, ponieważ brak poduszek sprawa, że jest ona mało atrakcyjna dla dzieci :) Po bokach sofy, stoją ciekawe kuferkowe stoliki boczne. W nich klienci mogą przechowywać wszystkie zabawki i gry, które wieczorem nie zakłócają spokoju tego pomieszczenia.

Na końcu pokoju stoi okrągły stół z marmurowym blatem na mosiężnej nodze. Przepięknie wpasowuje się w geometrię łukowego okna, a zaoblone oparcia krzeseł nawiązują designem do sofy. Są niezwykle wygodne, więc to ulubione miejsce do rysowania dla dzieci :)

Przytulności dodały tutaj zasłony, które były sprowadzane z Polski, oraz ciekawe, plecione, skórzane fotele. Wszystkie elementy tego wnętrza były bardzo przemyślane.

 
 

SALON


PRZED & PO

 
 

W tym pomieszczeniu tak naprawdę  toczy się życie dnia codziennego, gdyż w projekcie MADISON TUDOR jest to pierwsze pomieszczenie, do którego wchodzi się po minięciu niewielkiego holu przy wejściu. Dlatego też znajduje się tam “entrance table” - czyli stół, na który można odłożyć torebkę, klucze czy zakupy. I choć na zdjęciach jest wystylizowany, to na co dzień ląduje tutaj wszystko :) I o to nam chodzi. Nie chcemy projektować domów katalogowych, tylko użytkowe. To, że na zdjęciach wyglądają zachwycająco, też nie jest ważne, najważniejsze jest to, że klienci właśnie w nich czują się najlepiej. Otaczając się pięknem, nie można zapomnieć o funkcjonalności — przecież jedno nie wyklucza drugiego. Dlatego w salonie zaprojektowaliśmy sofy, które dzięki formie na złotych nóżkach i pikowaniu, pięknie połączyły się z oryginalną drewnianą i tradycyjną boazerią na ścianach oraz gipsową sztukaterią na suficie. Te dwa elementy nawiązują do angielskiej sofy cherstefield. Jednak jej nowoczesna i granatowa tapicerka odnosi się do współczesności. Łączy stare z nowym. Dzięki temu we wnętrzu mogło pojawić się więcej nowoczesnych elementów: loftowe okna czy bryłowa drewniana ława.

Zapewne już zauważyliście, że obecni właściciele mają ogromne zamiłowanie do kolorów i sztuki. Zarówno w salonie jak i pozostałych pomieszczeniach na parterze, można odszukać na zdjęciach awangardowe rzeźby czy obrazy. Myślę, że wnętrza tego domu idealnie do nich pasują.

 
 

Już teraz zapraszam Was na kolejny post związany z wnętrzami MADISON TUDOR. W następnym artykule zobaczycie sypialnie, które znajdują się na piętrze domu.

Dajcie znać jak Wam się podoba taki projekt. Czekam na Wasze komentarze pod wpisem :)