HOUSE LOVES

View Original

CZY MOŻNA WYMIENIĆ SAME SKRZYDŁA DRZWIOWE w 20-letnich drzwiach? - projekt BLUEWOOD

Często, przy remoncie domu czy mieszkania, powstaje pytanie co zrobić ze starymi drzwiami, które są w dobrym stanie, ale nie pasują już do nowej aranżacji. Przed takim dylematem stanęłam, wykonując projekt salonu dla moich rodziców w projekcie BLUEWOOD (tutaj znajdziecie wiele artykułów na temat całej tej realizacji >>> link). Dzisiaj w poście opowiem Wam: czy opłacało się malować stare drzwi okleinowe, jaki był efekt malowania, dlaczego ostatecznie wszystko się zakończyło wymianą skrzydeł na nowe i czy był problem z dopasowaniem nowych skrzydeł do 20-letnich ościeżnic?

A więc po kolei.

PRZED REMONTEM

Przed remontem rodzice posiadali 18-letnie (teraz już 20-letnie) drzwi PORTA, które wyglądały jak poniżej.

To drzwi, które były zamówione w okleinie imitującej dąb. Klasyczny model, który jest teraz w PORTA dostępny jako model LONDYN (link >>>). Pięknie przetrwały próbę czasu. Po tylu latach używania ich przez 5-osobową rodzinę. Większość ościeżnic i skrzydeł drzwiowych była w bardzo dobrym stanie. Nie było na nich widać znaków użytkowania, może jedynie w pojedynczych miejscach. Dlatego dużym dylematem była decyzja, czy je wymieniać, czy pozostawić, ale, jako że pozostawienie ich w tym oryginalnym kolorze było niemożliwe, tym bardziej zastanawialiśmy się nad ich całkowitą wymianą. Dlatego na początku zapadła decyzja, aby drzwi przemalować.

MALOWANIE DRZWI

W czasie remontu w 2019 roku zdecydowaliśmy się przemalować drzwi na biało: skrzydła i ościeżnice (jedne drzwi pomalowaliśmy na błękit). To jedno z bardzo dobrych budżetowych rozwiązań. Jeśli drzwi byłyby drewniane, przemalowanie ich byłoby docelowym i najlepszym rozwiązaniem. Dlatego właśnie drewno uznaje się za materiał ponadczasowy: można go odrestaurowywać. Niestety, drzwi były w okleinie. Malowanie okleiny czy też laminatu jest możliwe, ale wtedy warunkiem sukcesu jest: idealnie umyta i odtłuszczona powierzchnia, dobra farba podkładowa, która daje przyczepność, nieodpryskująca farba wykończeniowa (w delikatnym satynowym wykończeniu) oraz mocno przyklejona okleina do konstrukcji (podkładu). O pierwsze trzy warunki mogliśmy zadbać bez problemu, czwarty był niepewny. 18-letnia okleina była przyklejona do konstrukcji skrzydeł drzwi i ościeżnic także na 18-letni klej. Już wtedy, na 2 parach skrzydeł zaczęła delikatnie się odklejać (to miało miejsce na drzwiach, które oddzielały chłodniejsze pomieszczenia od reszty domu: jak np. między wiatrołapem a salonem, gdzie występuje znaczna różnica temperatur). Zaryzykowaliśmy jednak pomalowanie drzwi farbami Fluggera, ponieważ zależało nam na pozostawieniu istniejących ościeżnic i niegenerowaniu dodatkowych kosztów remontowych (w 2019).

JAKICH FARB UŻYLIŚMY DO MALOWANIA DRZWI OKLEINOWYCH

- 2 warstwy Interior Fix Primer (grunt przyczepnościowy), malowany w odstępach min. 12h > >> link

- 2/3 warstwy Interior High Finish 20 (farba akrylowa) w kolorze RAL 9016 >>> link

Sam pomysł przemalowania drzwi był świetny. Efekt był super, chociaż pracy przy tym było co niemiara. Farby Fluggera, których użyliśmy, też pięknie się sprawdziły. Na wszystkich ościeżnicach farba do dzisiaj trzyma się bardzo dobrze, a okleina ani “drgnie”. Niestety (co było do przewidzenia) na wspomnianych wyżej dwóch skrzydłach, pomalowana okleina zaczęła się dalej odklejać. Ten problem powstał tylko w tych skrzydłach, które były narażone na różnicę temperatur. Dlatego stanęliśmy przed kolejnym dylematem:

czy wymieniać tylko dwie pary drzwi,

czy wszystkie drzwi,

no i czy wymienić całe drzwi (z ościeżnicami) na nowe?

A może uda się wymienić tylko same skrzydła?


NOWE SKRZYDŁA - STARE OŚCIEŻNICE

W tym roku zapadła decyzja o wymianie wszystkich drzwi na nowe. Na początku zakładałam, że trzeba będzie wymienić je w całości: ościeżnicę i skrzydło. Ale kto pyta nie błądzi :) Okazało się bowiem, że PORTA (nasza polska wspaniała marka z wieloletnim doświadczeniem) od 20 lat stosuje ten sam, niezawodny system zawiasów w drzwiach przylgowych, a my posiadamy skrzydła standardowe w wymiarze, więc wystarczy wymienić je same i wszystko będzie pasowało. Kupiliśmy więc tylko nowe skrzydła CORDOBA (link >>>) do starych, 20-letnich ościeżnic, które przeszły próbę malowania. MEGA! Świetnie, że PORTA daje taką możliwość.

Brak konieczności wymiany ościeżnic sprawił, że decyzja o wymianie skrzydeł była szybka i łatwa. Zamówienie zrobiliśmy sprawnie, potem czekaliśmy na produkcję, a sam montaż wykonano w jeden dzień. Łatwo, prosto i przyjemnie.

NIESTANDARDOWY KOLOR

Problemem, a raczej wyzwaniem, było spasowanie koloru pomalowanej ościeżnicy do nowych skrzydeł. Na szczęście farby Fluggera nie zmieniają swojej barwy nawet po latach, więc, wiedząc że zastosowaliśmy kolor biały RAL 9016, skrzydła też zamówiliśmy w tym wybarwieniu. W Porcie każde drzwi można zamówić w niestandardowym kolorze. Dobrze wiedzieć, że jest taka możliwość za dopłatą. Oczywiście skorzystaliśmy z tego, aby nie było różnicy w kolorach. Dodatkowo jedne drzwi chcieliśmy pozostawić w błękicie. Ten niestandardowy kolor z palety NCS też nie jest problemem dla PORTA. Zamówiliśmy witrynowe drzwi CORDOBA szpros w kolorze błękitnym NCS S2005-B2G.

Tym razem rodzice zdecydowali się na drzwi drewniane z fornirem naturalnym. I chociaż go teraz nie widać wyraźnie pod warstwą utwardzanej farby, to daje to możliwość odrestaurowania drzwi z czasem (za kolejne 20/30 lat).


Czy rzeczywiście nie widać różnic w kolorze bieli?

Jak wyglądają nowe skrzydła na starych ościeżnicach?

ZOBACZCIE PONIŻEJ!

Wszystko świetnie do siebie pasuje.

Nowy model drzwi CORDOBA jest swoim kształtem jeszcze bardziej ponadczasowy niż poprzedni LONDYN, więc teraz wiem, że drzwi będą w tym domu przez pokolenia. Inwestowanie w drewniane / fornirowane drzwi sprawia, że można je z czasem odświeżyć, niewielkim nakładem kosztów. A fakt, że są zrobione przez producenta drzwi, który na rynku jest od ponad 20 lat sprawia, że mamy gwarancję nie tylko jakości, ale też systemów.

Przyznam się Wam, że do tej pory w naszych projektach albo zamawiamy drzwi od stolarza na indywidualne zamówienie, albo są one z PORTA. To dwa źródła, które mnie nigdy nie zawiodły. Jako że PORTA może zmodyfikować indywidualnie każdy model, to często korzystamy z takiej opcji, jeśli chcemy zmienić wymiar albo kolor.


See this gallery in the original post