HOUSE LOVES

View Original

Drewniana elewacja z desek Thermory Sosna - dom HL

Poczyniliśmy kolejny krok w kierunku wykończenia domu HL. Na przodzie naszego domu, w końcu po 5 latach, wykonaliśmy nową, drewnianą elewację z desek THERMORY (sosna bezsęczna C3 >>> link) i w ten sposób, można powiedzieć, że jesteśmy już bliżej niż dalej naszego ideału. W dzisiejszym poście chcę pokazać Wam jak przebiegała instalacja, dlaczego wybraliśmy Thermory oraz jak bardzo zmienił się dom z zewnątrz po tej metamorfozie.



EFEKT PRZED i PO

(oczywiście po lewej jest - przed, a po prawej - po :)


DLACZEGO WYBRALIŚMY THERMORY NA ELEWACJĘ

Może zacznę od tego, że wybór deski na elewację zajął nam ….mmmhhhhmmm…. no, kilka lat. Jak już wspomniałam, mieszkamy w naszym domu HL 5 lat, ale nigdy nie ukończyliśmy jego frontowej elewacji. Pozostawiliśmy sobie pewne niedopowiedzenie, czyli efekt betonowej elewacji, która się nam nigdy do końca nie podobała. Jednak na etapie budowy domu - nie mieliśmy ani pieniędzy, ani czasu, ani też przekonania co powinno znaleźć się na froncie naszego domu. Już wtedy chciałam deskę, ale nie miałam przekonania co do rodzaju drewna oraz koloru, który będzie mi najbardziej odpowiadał. Brak wizji na zagospodarowanie ogrodu czy brak płotu z bramą - sprawiał, że nawet nie chciałam się tym zająć. Przyszedł jednak w końcu moment, w którym wybór stał się dla nas oczywisty: THERMORY (link >>>) z komplex-market.pl.

Thermory pojawił się w naszym domu, kiedy szukaliśmy idealnej deski tarasowej na nasz taras za domem (link do posta >>>) i obudowę basenu (link do posta >>>). Zakochaliśmy się nie tylko w wyglądzie Thermorów, ale też w ich zapachu i dotyku. Są niesamowite, ponieważ pachną zupełnie inaczej niż surowe drewno, a po obróbce są wręcz lekko satynowe pod palcami. Już dwa sezony deska tarasowa pięknie służy nam w ogrodzie, a teraz też przy basenie. Po tym czasie widzę, że nie zmieniła się, nie zaśniedziała, nie spróchniała, nie popękała ani nie powykręcała się. To był świetny wybór. Zmieniliśmy jedynie jej oryginalne wybarwienie, ponieważ bardziej nam się podoba ciemniejsza, ale podkreślam, że Thermory to deski, które w ogóle nie wymagają olejowania (ochrony). I to jest w nich wyjątkowe.

Dla przypomnienia czy też dla tych, którzy nie czytali o deskach przy okazji montażu tarasu rok temu, powiem, że deska THERMO (zazwyczaj sosnowa lub jesionowa) poddawana jest obróbce termicznej, która powoduje, że zawarte w drewnie cukry krystalizują się, a i wilgoć jest całkowicie usunięta. Przez to deska, po pierwsze, jest odporna na działanie czynników atmosferycznych i dużych temperatur (dlatego Kanadyjczycy ją wybierają), a po drugie, bez cukrów pleśń i grzyby nie rozwijają się na nich w ogóle. Dlatego taka deska nie wymaga zabezpieczenia!!! W ogóle. WAŻNE jest jedynie, aby zrozumieć, że wtedy surowe deski szarzeją. To ich naturalny proces starzenia (następuje bardzo szybko po zamontowaniu). Jeśli komuś nie odpowiada kolor poszarzałej deski i tylko z tego powodu, możne olejować THERMORY (najlepiej olejami, które mają w sobie pigmenty). Deska wtedy zachowuje swój wyjątkowy, oryginalny kolor (termicznej obróbki) lub po prostu jest jeszcze ciemniejsza (jak na naszym tarasie).

Mało popularne w Polsce deski THERMORY opanowały całą Kanadę, Stany, Skandynawię i wiele innych ‘mądrych’ krajów. Ze względu na swoją żywotność od 20-25 lat wzwyż, są stosowane na wielu inwestycjach komercyjnych. Ale ich zaletą nie tylko jest brak konieczności zabezpieczania; do mnie przemawiają chyba najbardziej pozostałe argumenty:

  • jest stabilna wymiarowo i nie pracuje - co oznacza, że pod wpływem temperatury i deszczu nie zmienia wymiaru i można ją układać z minimalną dylatacją. Dostępne są nawet deski thermo jesionowe, które nie wymagają żadnej dylatacji;

  • nie wypacza się, nie skręca i nie łódkuje, co może się zdarzyć nawet najlepiej zaolejowanemu tarasowi z surowych desek;

  • deska sosnowa Thermory ma 20-25 lat żywotności, a Thermory jesion powyżej 25 lat - bez zabezpieczania;

  • thermoobróbce ulega cała deska (również w przekroju);

  • deska z THERMO jesionu posiada twardość porównywalną z dębem czy deską kompozytową; nasze deski są sosnowe i porysują się jedynie wtedy, jeśli będą potraktowane ostrymi krawędziami;

  • idealna dla alergików, ponieważ nie uczula (ważne dla mojego męża);

  • dobrze izoluje ciepło i nie nagrzewa się, więc choć zwykłe deski tarasowe nie nagrzewają się od słońca tak jak płytki gresowe, to thermo deski nagrzewają się jeszcze mniej. Przez to zawsze można chodzić po nich boso (przetestowaliśmy to w czerwcu, w największe upały, do 37C w cieniu, kiedy układaliśmy taras i nie było z tym problemu).


JAKĄ DOKŁADNIE DESKĘ WYBRALIŚMY


Thermory zamawialiśmy przez internet, a dokładniej - przez stronę KOMPLEX-MARKET (link >>>), choć też warto do nich napisać czy zadzwonić, aby upewnić się o dostępności materiału i długości desek. Deski bowiem sprzedawane są w różnych długościach (z przeskokiem co 30cm), co jest pomocne, bo przy dobrze zaprojektowanym ich ułożeniu nie ma dużo odpadów.

KOMPLEX-MARKET ma w swojej ofercie thermo sosnę (sęczna i bezsęczna) oraz thermo jesion. Każdy z tych gatunków dostępny jest w różnych profilach. Poniżej pokazuję Wam tylko 3 podstawowe, ale jest ich więcej (również ryflowane czy z przygotowanymi wcięciami na niewidoczny montaż).


My wybraliśmy deskę Thermory Sosna Bezsęczna (link >>>) w profilu C3. Sosna thermory jest przepięknym materiałem, który dzięki termoobróbce nabiera ślicznego brązowego (nawet orzechowego) odcienia. Bardzo podoba mi się właśnie taka barwa i dlatego wybraliśmy sosnę jako gatunek drewna na elewację. Dodatkowo postawiliśmy na bezsęczną selekcję drewna. Zwróćcie uwagę na zdjęciach, że sosna bezsęczna jest wyjątkowo piękna i wygląda bardzo elegancko a mniej rustykalnie, a właśnie o taki efekt na elewacji nam chodziło. Bryła naszego domu jest też dość duża i choć chyba bardziej podobają mi się wąskie profile C7, to na naszym domu mogłyby być zbyt przytłaczające. Dlatego właśnie wybraliśmy deskę C3. Pamiętajcie, że wybór kształtu deski na elewację jest zależny geometrii elewacji, umiejscowienia desek na niej i tego jak będzie ona pasować do całości, a nie tego co nam się podoba.


WYBARWIENIE THERMORÓW

Jak pisałam powyżej, Thermory bez zabezpieczenia olejem naturalnie szarzeją. Jeśli chce się zachować ich kolor, należy je zaolejować. Wykonując tę czynność, można zachować kolor desek albo je ‘dociemnić’ (niestety nie ma opcji rozjaśnienia). Olejowanie można wykonać samemu lub, tak jak w naszym przypadku, zamówić deski od razu zabezpieczone.
KOMPLEX-MARKET wykonuje maszynowe malowanie desek (pytajcie o Relax-Wood link >>>), dzięki czemu oszczędziliśmy czas pracy. Zaolejowane deski, w wybranym przez nas wybarwieniu JASNY DĄB, przyjechały do nas gotowe do montażu.


EFEKT KOŃCOWY, O JAKIM MARZYŁAM



JAK WYKONALIŚMY ELEWACJĘ


Na wstępie chcę powiedzieć, że są dwie metody układania desek na elewacji domu: na wełnę mineralną i na styropian. Ciągle dostaję pytania o to, która metoda jest lepsza, a odpowiedź nie jest argumentowana wyższością jednej metody nad drugą, ale faktem: czy montujecie deski na nowo budowanym domu czy na istniejącej elewacji.

MONTAŻ DESEK NA NOWO BUDOWANYM DOMU - metoda 1

Jeśli się budujecie i macie wybór co położyć pod deskę elewacyjną, to każdy podręcznik majstra budowlanego podpowie Wam, że wełnę. Musicie mieć jednak świadomość o odpowiednim układaniu kolejnych warstw ocieplenia, izolacji i rusztu, aby mieć pewność, że drewniana elewacja będzie mogła oddychać i będzie odpowiednio zamocowana do ściany (a jest przecież dość ciężka).

Łaty montuje się zawsze pod kątem 90° w stosunku do desek elewacyjnych (jeśli deski elewacyjne montowane są w sposób pionowy, wówczas łata konstrukcyjna układana jest poziomo, i na odwrót) bezpośrednio do muru. Jeśli podczas montażu zastosowano również kontrłatę, wtedy to ona musi być zamontowana pod kątem 90° w stosunku do deski elewacyjnej . Odstęp pomiędzy łatami oraz pomiędzy kontrłatami powinien wynosić ok. 50 cm. Pomiędzy ławy układa się wtedy wełnę mineralną elewacyjną, a potem przykrywa się folią paro-przepuszczalną, Następnie, pomiędzy deską elewacyjną a ścianą musi być zachowana wolna przestrzeń, co najmniej 2 cm, dlatego stosuje się 2cm listwy wentylacyjne. Umożliwiają one cyrkulację powietrza pod deskami elewacyjnymi i dzięki temu deski wysychają w prawidłowy sposób. W dolnej i górnej części elewacji należy pozostawić szczeliny, którymi powietrze będzie mogło swobodnie wchodzić i wychodzić.

MONTAŻ DESEK NA ISTNIEJĄCEJ ELEWACJI - metoda 2

Jeśli chcecie zamontować drewnianą elewację na istniejącej otynkowanej elewacji, która została przygotowana w tradycyjny sposób (czyli najpierw do muru przymocowane są płyty styropianowe, potem zaciągnięte są klejem tynkarskim z siatką, następnie zagruntowane i na koniec otynkowane), to wcale nie oznacza, że musicie usuwać istniejącą izolację, bo nie ma tam wełny. Wtedy łaty montuje się, z dystansem kilkumilimetrowym, na istniejącą elewację, a dylatację robi się nieco większą. Dobrze, jakby łaty były w przekroju ok. 4x4cm i z tego samego gatunku drewna, co elewacja (link do naszych kantówek >>>), wtedy dylatacja ma wymiar właśnie 4 cm. Bardzo ważne, aby były zamocowane na porządnych kotwach, które przechodzą przez styropian i są głęboko osadzone w murze. Kotwy działają jakby na mimośrodzie, czyli są wyginane (w warstwie styropianu), dlatego nie należy na nich oszczędzać. Porządnie osadzone ławy dopiero wtedy mogą udźwignąć ciężar desek elewacyjnych. Taki montaż wykonaliśmy na naszej elewacji, a szczegółowo opisuję to poniżej.


MONTAŻ DESEK NA ISTNIEJĄCEJ ELEWACJI


| 1 |

Najpierw rozmierzyliśmy na ścianie elewacyjnej miejsce montażu krawędziaków (łat), które miały maksymalny odstęp od siebie 50cm.
Łaty to kantówki, też z Thermo sosny, właśnie o przekroju 42x42mm (link do sklepu >>>).

| 2 |

Następnie nawiercaliśmy otwory, też co max. 50cm, przez warstwę ociepleniową styropianu, aż do muru.
Mamy 15 cm styropianu i 24 cm muru Ytonga. Wwiercaliśmy się w mur na około 15 cm.

| 3 |

Kotwy gwintowane (średnicy 10mm) i długości 35cm (15cm w murze +15 cm w styropianie +5cm na montaż łat), kotwiliśmy w otworach na dwuskładnikową zaprawę iniekcyjną do kotwienia w murze (WIT-VM 250 Wurth). Natomiast w warstwie styropianu kotwy były uszczelniane Klejem i szczeliwem K+D Wurth.

| 4 |

Następnie na gwintowaną kotwę nakręcaliśmy nakrętki, które dawały dystans między ścianą a łatami.

| 5 |

Następnie trzeba było przygotować łaty, wywiercając w nich otwory do montażu kotew oraz rozwiercając otwory, w które potem chowały się nakrętki zewnętrzne. Otwory musiały być dokładnie wymierzone i odpowiadać umiejscowionym w murze kotwom.

| 6 |

Przygotowane łaty nabijaliśmy na kotwy zamontowane w elewacji i dokręcaliśmy nakrętkami zewnętrznymi.

| 7 |

Na koniec, kotwy były przycinane fleksem na równo z łatami, aby się licowały. Odcięte kotwy zabezpieczyliśmy sprayem cynkowym antykorozyjnym Wurth.

| 8 |

W ten sposób powstał poziomy ruszt z kantówek (link >>>) zdystansowany ze ścianą.

| 9 |

Potem przyszła pora na montaż desek elewacyjnych (pionowo). Jak wspomniałam powyżej, nasze deski to 13 cm szerokości deski Thermory sosnowe bezsęczne (link >>>). Zdecydowaliśmy się na montaż mieszany, czyli: widoczny z niewidocznym. Trochę skomplikowaliśmy tym sobie nasze życie, ale ze względu na naszą specyficzną sytuację nie mieliśmy wyboru. Dlatego nawiercaliśmy jeden otwór centralnie oraz dobijaliśmy deski gwoździarką w miejscu łączenia wpustu-pióro. Ważne jest, aby najpierw nawiercać deskę, zanim wkręci się wkręty. Dzięki temu deska nie jest rozpychana przez wkręt, nie pęknie w miejscu nawiercenia i nie wyszczerbi się.

Aby utrzymać równą linię wkrętów, każdy otwór sprawdzaliśmy poziomicą w stosunku do poprzedniego.

Pamiętajcie jednak, że deski powinno się montować na jeden z poniższych dwóch sposobów:

MONTAŻ NIEWIDOCZNY - wtedy stosuje się montaż w miejscu łączenia desek, czyli tam, gdzie jest pióro. Stosuje się 1 wkręt na łączeniu pióra z łatą.

MONTAŻ WIDOCZNY - wtedy stosuje się po dwa wkręty na łączeniu deski z łatą, które są widoczne na licu deskach.

| 10 |

I tak, deska za deską, aż powstała cała elewacja.

| 11 |

Na koniec pozostało obrobienie wnęk okiennych. Są różne metody, ale my wybraliśmy proste listwy - tylko zasłonięcie szczeliny.
Nie wjeżdżaliśmy deskami do końca ramy okna. Chcieliśmy, aby wnęki pozostały białe i otynkowane.


ELEWACJA GOTOWA


ELEWACJA DOMU NYLOFT

Moja siostra też wybrała na elewację Thermory sosnę, ale profil C7. Zobaczcie jak u niej prezentuje się cała czarna elewacja, kontrastująca właśnie tylko z deskami i jasnoszarym chodnikiem.


Ciekawa jestem czy kochacie drewno tak jak ja? Zdecydowaliście się u siebie na elewację drewnianą?

buźka :)


See this gallery in the original post