HOUSE LOVES

View Original

Jak Wybudować Drewniany Taras w Jodełkę Francuską- THERMORY

Chcecie wiedzieć jak wybudować drewniany taras z desek tarasowych? Jak zrobiliśmy taras w jodełkę francuską? Ile kosztuje taras z desek sosny Thermory? Czy konieczne jest kotwienie do podłoża? Jakie podłoże jest odpowiednie? Oraz co to są w ogóle deski THERMO i jakiej wymagają pielęgnacji? O tym i jeszcze więcej przeczytacie poniżej.


Odkąd mieszkamy w domu HOUSE LOVES taras był naszym utrapieniem, bo po prostu go nie było. Owszem dwa sezony wcześniej wykonaliśmy taras nad garażem, który był moim azylem na ciepłe wieczory (link >>>), jednak ten główny taras przy domu, który ma służyć wspólnym obiadom i przyjmowaniu gości, jest tak duży, że co sezon odkładaliśmy jego budowę na rzecz wyjazdów wakacyjnych czy innych pilniejszych domowych wydatków. Ale w końcu, przyszła pora i na niego i jestem przeszczęśliwa. Teraz wychodzimy gołą stopą z salonu, prosto na gładką, przemiłą w dotyku i do tego niesamowicie pachnącą (jak drewno w saunie) deskę sosnową THERMORY (link >>>) i rozkoszujemy się w pełni ukończonym tarasem. Do tego zachwycam się wykonanym przez nas wzorem jodełki francuskiej, na którą się zdecydowaliśmy i oczu nie mogę od niej oderwać.

Cały taras wykonaliśmy sami: ja i mój mąż, także przeczytacie poniżej naszą historię z tarasem i będziecie oglądać nasze ręce i pot na czole. Nie wykonujemy takich rzeczy zawodowo, to raczej nasza pasja, choć zdajemy sobie sprawę z tego, że ja jako projektant i inżynier z praktyką, nie boję się zaprojektować takich prostych konstrukcji. Z kolei mój mąż jako pasjonat prac stolarskich i fan wszystkich największych amerykańskich carpenterów instagramowych, zna się na takiej robocie jak PRO. Szczerze mówiąc myśli o zmianie zawodu ;) Dlatego choć zachęcamy Was, abyście spróbowali swoich sił i też wykonali tarasy swoich domów (po to jest opis DIY na dole posta) to musicie wiedzieć, że to nie jest proste DIY. Wymaga skupienia, mierzenia, dokładności liczenia i myślę, że doświadczenia z drewnem. Na pewno wymaga sprzętu, bez tego ani rusz. Chodzi mi o wzór jodełki francuskiej, bo to ona jest tutaj trudnością. Wykonanie tarasu z prostych desek jest dużo łatwiejsza. Odocinanie desek w jodełkę, układanie ich, wymierzanie szczelin i kątów, to już trudniejsze zadanie i jak sądzę nie dla każdego.



NASZ TARAS PRZED i PO


Na początek kilka ujęć tarasu przed i po wykonaniu projektu (choć muszę dodać, że te ujęcia są jeszcze przed olejowaniem).

Poniżej zauważycie różnicę w kolorze deski na różnych ujęciach, ale takie jest właśnie drewno. Choć bardzo się starasz jako fotograf deska różnie wygląda na różnych ujęciach, a to w zależności od słońca, kąta nachylenia, cienia czy zachmurzenia. A jako, że taras robiliśmy kilka tygodni, dniami i wieczorami, ujęcia są z różnych pór dnia, więc ta różnica będzie widoczna.



PODBUDOWA TARASU DREWNIANEGO


Jak zauważycie wraz z zakończeniem budowy domu mieliśmy wykonany betonowy taras, a dokładnie płytę betonową która wyznaczała już obrys tarasu oraz jego poziom. Są jednak dwie metody wykonania podbudowy tarasu drewnianego:

1. Płyta betonowa - na gruncie buduje się po obwodzie tarasu mini ławy fundamentowe, zasypuje się je piaskiem (zagęszcza się go), a następnie wykonuje się betonową płytę. Taras nie jest połączony z domem, aby nie tworzyć mostka termicznego. Płyta też posiada dylatacje co kilka metrów, aby nie pękała z czasem. Bardzo ważne jest aby została od razu wylana do odpowiedniego poziomu wraz z odpowiednim spadkiem, jeśli potem ma służyć podbudowie zarówno tarasu drewnianego, czy wykonanego z płytek. Czyli już wtedy należy zdecydować jakiego rodzaju materiał będzie położony docelowo na tarasie. Jeśli zdecydujecie się jak my na deskę, taras należy wylać min. 70mm poniżej progu drzwi tarasowych, ponieważ zazwyczaj deska ma 20mm i należy doliczyć do tego grubość legara (który ma grubość od 40mm w górę). Jeśli chcecie na tarasie położyć płytki betonowe, polbruk lub inne kamienne płyty, to też należy sprawdzić ich grubość, aby dopasować wysokość tarasu (tylko, że w tym przypadku płyta betonowa wcale nie będzie potrzebna). Jeśli natomiast chcecie na tarasie gres to wtedy zazwyczaj jest to decyzja nieodwracalna, ponieważ ten potrzebuje jedynie 20mm, aby zrównać się z drzwiami balkonowymi. Więc taras wylany z zamysłem pod płytki zazwyczaj już nie nadaje się do przerobienia na taki z drewnianą podłogą, bo poziom będzie za wysoki.

Spadek tarasu też ma tutaj znaczenie. Od razu trzeba wyprofilować taras tak by miał odpowiedni spadek (moim zdaniem min. 2%). Trzeba zdecydować czy wolicie spadek od domu w stronę ogrodu czy może od środka tarasu na jego boki (dwa spadki). Ten drugi jest preferowany przy dużych powierzchniach. Profilowanie płyty betonowej jest wygodne, bo kiedy będziecie potem na niej układać deskę czy płytkę, to będzie ona już miała odpowiedni spadek.

2. Bloczki betonowe - jeśli nie macie wykonanej płyty betonowej i planujecie od zera budować taras, to można zastanowić się nad wykonaniem podbudowy na bloczkach betonowych pod tarasy z desek tarasowych. Wtedy na podbudowie z piasku układa się bloczki betonowe, najlepiej jest je osadzić na zagęszczonym cementem podkładzie. Bloczki poziomuje się i buduje się na nich platformę z legarów drewnianych wyprowadzając również odpowiedni spadek.

W obu przypadkach wykonanie fundamentu pod drewniany taras raczej zleca się profesjonalistom. Ale w przypadku pierwszej metody możecie rozłożyć budowę tarasu na dwa etapy (jak u nas) i odłożyć to dość mocno w czasie, przy tym nie tracąc możliwości korzystania z tarasu. Posiadanie betonowego tarasu wcale nie przeszkadzało mi, aby z niego korzystać przez lata (link >>>). Płyta betonowa rzeczywiście wychodzi drożej, ale ja jakoś mam do niej większe zaufanie. Poza tym miałam kiedyś taras na bloczkach i chcąc nie chcąc wyrastały pod nich pojedyncze chwasty, które potem przechodziły na zewnątrz między deskami, a tych nie da się nawet powyrywać porządnie bo nie ma dostępu. Dochodzi do tego jeszcze kwestia samej budowy tarasu, jak zobaczycie poniżej, posiadając płytę betonową jako podwalinę tarasu możecie go potem wykonać samemu, a decyzja o układzie desek i pozycji legarów, a co za tym idzie wzoru desek na tarasie, nie jest ograniczona.


CO TO SĄ DESKI THERMO

Większość osób zachwyca się tarasami z drewnianych desek. Większość chciałaby mieć takie, ale też większość z nich rezygnuje ponieważ przeraża ich konieczność dbania o taką deskę (coroczone olejowanie czy impregnowanie). Duża część osób sięga wtedy po deski kompozytowe, które jak niektórzy nie wiedzą, też potrafią wymagać corocznej impregnacji. Ale czy wiecie, że dzięki termicznej obróbce drewna produkuje się deski THERMO, które nie wymagają żadnego zabezpieczenia, a ich cena wcale nie jest dużo wyższa od standardowego modrzewia? Jak to jest możliwe?

Deska THERMO (zazwyczaj sosna lub jesion) poddana jest obróbce termicznej, która powoduje, że zawarte w drewnie cukry krystalizują się, a i wilgoć jest całkowicie usunięta. Przez to deska, po pierwsze jest odporna na działanie czynników atmosferycznych i dużych temperatur (dlatego Kanadyjczycy ją wybierają), a po drugie bez cukrów pleśń i grzyby nie rozwijają się na nich w ogóle. Dlatego taka deska nie wymaga zabezpieczenia.

Mało popularne w Polsce, deski THERMO, opanowały całą Kanadę, Stany i Skandynawię, i wiele innych mądrych krajów. Ze względu na swoją żywotność od 20-25 lat wzwyż, są stosowane na wielu inwestycjach komercyjnych. Ale ich zaletą nie jest tylko brak konieczności zabezpieczania, do mnie przemawiają chyba najbardziej pozostałe argumenty:

  • jest stabilna wymiarowo i nie pracuje - co oznacza, że pod wpływem temperatury i deszczu nie zmienia wymiaru i można ją układać z minimalną dylatacją. Dostępne są nawet deski thermo jesionowe, które nie wymagają żadnej dylatacji.

  • nie wypacza się, nie skręca i nie łódkuje, co może się zdarzyć nawet najlepiej zaolejowanemu tarasowi z surowych desek;

  • deska sosnowa Thermo ma 20-25 lat żywotności, a THERMO jesion powyżej 25 lat - bez zabezpieczenia;

  • thermo obróbce ulega cała deska (również w przekroju);

  • deska z THERMO Jesionu posiada twardość porównywalną z dębem, czy deską kompozytową;

  • idealna dla alergików, ponieważ nie uczula;

  • dobrze izolują ciepło i nie nagrzewają się, więc choć zwykłe deski tarasowe nie nagrzewają się od słońca tak jak płytki gresowe, to thermo deski nagrzewają się jeszcze mniej. Przez co zawsze można chodzić po nich boso. (przetestowaliśmy to w czerwcu, w największe upały (37C w cieniu) układaliśmy taras i nie było z tym problemu).


DLACZEGO WYBRALIŚMY THERMORY

W Polsce dostępnych jest kilku producentów desek thermo, ale firma THERMORY jest wiodącym producentem na świecie, z najwyższa jakością moim zdaniem i dużym wyborem ich kształtów i ryflowań, a także desek elewacyjnych, więc kiedy zobaczyłam że KOMPLEX-Market (link>>>) wystawiał się z nimi na Targach Warsaw Home, jesienią 2018, byłam zachwycona że mogę zobaczyć je w końcu na żywo. Nie zawiodłam się. To co zobaczyłam potwierdziło mój wcześniejszy reaserach. To stoisko pachniało jak żadne inne, pięknym zapachem drewna, który teraz po deszczu nadal czuję na swoim tarasie. Jednym słowem: przepadłam. Dopytałam się na targach wszystkiego co chciałam i wiedziałam, że w końcu znalazłam to co chciałabym mieć na swoim tarasie.

Deski są niezwykle wysokiej jakości. Każda deska prosta, równa i gęsta. W ręku kiedy się ogląda ten produkt widać, że trzyma jakość. Deski przyszły do nas zafoliowane i pakowane po kilka sztuk, żadna nie była obita i każdą mogliśmy wykorzystać. Deski są gładkie (zresztą taki model wybraliśmy - D4) i bardzo aksamitne, nie nabawicie się żadnej drzazgi. Legary, które otrzymaliśmy były równe (nie powykręcane), proste i zwarte. To ważne, bo montaż jest łatwiejszy i sprawniej przebiega. Zalecane przez producenta wkręty są też wysokiej jakości. Ostatnio stosowaliśmy podobne na tarasie nad garażem (firmy Wurth), a te nie odbiegały jakością. Też mają zaokrąglone główki, dedykowane bity do wkrętarki, które są w pudełku ze śrubami i mają odpowiedni kształt, tak by drewna nie rozpychać (i by nie pękało) przy ich mocowaniu. Choć ja z Mr M zawsze będę Wam radzić, aby nawet przy takich super wkrętach najpierw nawiercać otwory a potem je wkręcać - my tak robiliśmy.


KOLOR THERMO DESEK

Deski THERMO są zazwyczaj produkowane z dwóch gatunków drewna: sosny i jesionu. Po obróbce termincznej nabierają pięknego koloru. Sosna jest ciemno miodowa, a jesion jest ciemno brązowy. Takie deski wyjeżdżają z fabryki i zafoliowane w paczki jadą do odbiorcy. Tak przyjechały do nas na ogród. ALE należy pamiętać, że deski bardzo szybko śniedzieją (szarzeją) od promieni UV i deszczu, zwłaszcza tego drugiego. Dlatego musicie mieć świadomość, że choć deski nie wymagają zabezpieczenia, to bez niego stracą swój oryginalny kolor. Co nie znaczy, że ten “nowy” kolor desek nie będzie się Wam podobał.

Aby nie tracić pierwotnego koloru deski, rozwiązaniem jest zaolejowanie desek dedykowanym olejem, które jest dostępny w dwóch kolorach: jasnym i ciemnym (link >>>). Na szczęście konieczność olejowania jest tylko na powierzchniach widocznych. Nie musimy się bowiem przejmować tym co się dzieje z kolorem desek czy legarów pod spodem. Oszczędzamy sobie mnóstwo pracy, którą trzeba wykonać układając taras ze zwykłych desek. A zapewniam was, że olejowanie już położonego tarasu jest proste i szybkie. Nasz taras jest wielki, a olejowanie zajęło nam 4h.

Który kolor należy zastosować? Zależy od Was! Kolor jasny zachowuje kolor deski THERMO, który jest w danym momencie. Specjalnie piszę “w danym momencie” ponieważ, deski wyciągnięte z folii (sosnowe w naszym przypadku) były brązowe (ciemny odcień). Jeśli zostałyby położone w kilka dni (i po drodze by nie padało) i od razu byśmy je mieli olejować to wybrałabym kolor jasny oleju. Aby właśnie zachować ich oryginalny, ciemny kolor brązu. Natomiast nasz taras jest wielki i układaliśmy go weekendami przez kilka tygodni. Zatem zanim skończyliśmy, deski zrobiły się jasno-miodowe. Też piękne. I jeśli bym chciała zachować ten kolor to też wybrałabym olej jasny. Jednak ja chciałam wrócić do ciemnego odcienia. Dlatego po przetestowaniu ciemnego koloru oleju wybraliśmy właśnie ten drugi. Taras jest przepiękny.

TARAS PRZED OLEJOWANIEM

TARAS PO OLEJOWANIU
(ciemnym olejem)


ILE KOSZTUJĄ DESKI THERMORY

Na podstawie naszego tarasu koszt za m2 wyniósł (plus ok. 1000zł za transport):

  • deska tarasowa Thermory thermo sosna D4 26x115x4200 mm (link >>>) - ok. 137 zł/m2

  • olej THERMORY ciemny (link >>>) - ok. 7,7 zł/m2

  • Wkręty do desek tarasowych KomplexDeck PRO A2 Antyk (link >>>) - ok.20,1 zł/m2

  • legary/Kantówka Thermory 42x68mm (link>>>) - ok. 32,5 zł/m2

Musicie pamiętać, że koszt śrub i legarów jest nie jako podwójny w naszym przypadku, ponieważ przy układaniu tarasu we wzór jodełki francuskiej potrzeba była podwójną ilość tych elementów.

Ceny podałam Wam na m2 tarasu, bo tak czasem łatwiej oszacować sobie koszty.

W ofercie THERMORY są dostępne w dwa gatunki drewna: sosna i jesion. Są dostępne także dwa wykończenia gładkie i ryflowane. Różnica jest nie tylko w kolorze, cenie, ale przede wszystkim twardości. Musicie wiedzieć, że sosna to miękkie drewno i rzeczywiście deski się zarysują kiedy będzie się po nich przeciągać ciężary, ale kto to robi na tarasie? My na pewno nie :) Dlatego wzięliśmy sosnę. Thermo jesion jest twardy jak dąb, więc dlatego może niektórzy będą woleli dopłacić i mieć jeszcze lepsza jakość oraz dłużą żywotność tarasu. Poniżej macie 4 podstawowe przykłady desek tarasowych termo z cenami, ale są dostępne jeszcze inne. Zajrzyjcie sobie na stronie KOMPLEX-Market, przez którą my kupowaliśmy.



JAK WYBUDOWAĆ DREWNIANY TARAS

Do wykonania tarasu, użyliśmy:

  • Deska tarasowa Thermory thermo sosna D4 (link >>>) - 72 m2 + 10% zapasu

  • Kantówka Thermory 42x68mm x 3000 mm (link >>>) - 50szt.

  • Wkręty do desek tarasowych KomplexDeck PRO A2 Antyk (link >>>) - 20 op.;

  • Olej Thermory 2,5l (link >>>) - 2 op.;

  • Ico pal, Siplast Primer (link >>>) ;

  • podkładki gumowe Wurth (link >>>);

Sprzęt, jaki użyliśmy do wykonania tarasu:

  • korytko, wałek, pędzel;

  • wiertarka i wkrętarka z wiertłami do drewna;

  • ukośnica i wyrzynarka do przycinania drewna;

  • odkurzacz przemysłowy;

  • kątownik;

  • dystanse różnej grubości (1, 2, 3, 4, 5, 6, 7mm);


| 1 | - przygotowanie podłoża

Nasz płyta betonowa mimo tego, że nie była zabezpieczona przez 4 lata, bardzo dobrze przetrwała wszystkie sezony. Delikatnie popękała, zakurzyła się i nigdzie nie wymagała wykonania zaprawek betonowych. Na początek wystarczyło ją dokładnie odkurzyć.


| 2 | - Impregnacja płyty betonowej

Następnie zaimpregnowaliśmy płytę Siplastem, czyli asfaltowym roztwórem gruntującym modyfikowany kauczukiem SBS do gruntowania betonu. Potrzebujecie mniej więcej 0,1-0,25 l/m2. Dodam, że jak wykonaliśmy to gruntowanie to bardzo spodobał mi się taki czarny taras. Śmiałam się, że nie potrzebne nam te deski :) bo taki czarny taras też ma urok. Powiem Wam, że żałowałam że przy robieniu tarasu od razu go nie zaimpregnowaliśmy tym preparatem. Po pierwsze, płyta była by od razu ochroniona, a po drugie beton się już nie kurzył i mogłam tak przeczekać te kilka lat na czarnym (betonowym) tarasie do montażu desek :) Było by to lepsze niż surowy beton.

W miejscu łączenia się płyty z elewacją, bardzo dokładnie i powoli pomalowaliśmy łączenia, aby nie zachodzić na elewacje. Po prostu to miejsce, które może być widoczne nawet po położeniu tarasu i nie chcieliśmy aby to wyglądało niechlujnie.


| 3 | - Rozłożenie legarów

Następnie rozłożyliśmy legary mniej więcej w docelowe miejsca, czyli co 46cm od siebie po długości tarasu. Przygotowałam dla Was poniżej mini ściągę jak przeliczyliśmy deski do cięcia w jodełkę i jak rozłożyliśmy legary. O deskach napiszę poniżej, ale jeśli chodzi o legary to nie jest to nic trudnego. Układacie je co 46cm i na początek nie trzeba ich spinać. Dopiero jak szliśmy od jednego końca tarasu do drugiego, pas po pasie, deski jodełki spinały legary w docelowe miejsce.




| 4 | - Mocowanie legarów (podkładki)

Tak jak na tarasie nad garażem (gdzie nie mogliśmy się mocować do stropu) tak też tutaj postanowiliśmy nie przymocowywać tarasu do płyty betonowej. Szczerze Wam powiem, że zazwyczaj każdy wykonawca mocuje legary wkrętami do betonu, a przy okazji wyprowadzić może sobie poziom tarasu. Ale u nas poziom wyznaczała już bardzo dobrze przygotowana płyta betonowa, a poza tym wiedzieliśmy, po doświadczeniu z tarasem nad garażem, że bez mocowania taras zachowuje się bardzo dobrze, więc bez obaw zrezygnowaliśmy z tego. Poza tym to oszczędność czasu i pieniędzy na dodatkowe kotwy.

Ułożyliśmy pod każdym legarem podkładki w odległości mniej więcej ok. 70 - 100cm od siebie. Jedna grubość podkładem pozwoliła przełożyć spadek płyty betonowej na legary i taras z desek, natomiast podkładki powodują też że legary nie leżą bezpośrednio na płycie i woda może spływać swobodnie.


| 5 | - Opaska dokoła tarasu

Najtrudniej było zacząć, tym bardziej, że dokoła tarasu wymyśliliśmy sobie opaskę z dwóch szerokości desek, przyciętych na 45 stopni na rogach. Zauważcie na szkicu, że deski te musza mieć podparcie na legarach i u góry tarasu. Tam gdzie legary są prostopadłe, to z opaską nie ma problemu, ale po prawej stronie tarasu, legary są równoległe do desek. W takim przypadku krótkie legary trzeba “dosztukować” by opaska miała podparcie. Należy połączyć je z głównymi legarami na wkręty i przesunąć je o odpowiednią odległość. Aby było trudniej, bok tarasu trzeba też zasłonić deską, aby nie było widać od strony ogrodu legarów. Dlatego na bokach przymocowaliśmy dodatkowe drewniane dystanse by można było się deską do nich przymocować.




| 6 | - Przycięcie desek jodełki francuskiej

Następnie można zacząć montować pierwszy pas tarasu. Zanim jednak się to zrobi, trzeba je prawidłowo przyciąć.

Deski THERMO przychodzą w długości 4,2m, nie są przycięte w jodełkę. Aby odpad z takiego cięcia był jak najmniejszy podzieliłam ją na 3 części i dlatego właśnie każda deska jodełki ma długość 1,4m. Zauważcie, że to odległość w najdłuższym miejscu. Każda deska z obu stron jest przycięta na 45 stopni, ale ponieważ wzór się obraca, mamy deski lewe i prawe. Warto jest przycinać je zamiennie, ponieważ piły (ukośnica) zazwyczaj kiedy tniemy pozostawia idealne cięcie na górze deski, ale pod spodem jest już lekko postrzępiona. Więc nie można obrócić desek do góry nogami. Trzeba ciąć deski w jednym kierunku osobno i w drugim osobno.

UWAGA - jeśli kupicie deski innej długości to przeliczcie sobie jak najlepiej je podzielić na równe części ( dwie deski albo trzy deski). Wtedy wasza deska nie będzie miała 1,4m a legary będą w innym rozstawie. Musicie sobie to przeliczyć sami.

Przykład dla 4m deski, którą powinniście ciąć na 1,3m a nie 1,4m:

DOBRZE = 4,0m / 1,3m = 3,07 szt. > tniecie 4,0m deskę na 3 równe części po 1,3m i macie odpad tylko 0,1m

ŹLE = 4,0m / 1,4m = 2,85 szt. > tniecie 4,0m deskę na 2 równe części po 1,4m i macie 1,2m odpadu (ogromna strata)




| 7 | - Układanie jodełki

No to zaczynamy! Przykładamy pierwszą deskę na dystansach (6mm) od opaski tarasu, wymierzamy, aby kąt w stosunku do siebie 45 stopni był zachowany i ustawiamy legary. Deski mocujemy wkrętami do legarów, jednak tak jak wspomniałam wyżej, dobrze jest każdy otwór najpierw nawiercić. To bardzo dobra praktyka, dzięki której unikniecie pękania desek. My na początku nie robiliśmy tego i pierwsze dwa pasy desek się nieco porozchodziły w miejscu mocowania. Jest ich tylko kilka więc będziemy wymieniać. Natomiast potem zaczęliśmy już każde mocowanie poprzedzać nawierceniem. Ładniej to wygląda, choć więcej roboty. Ale też dla desek lepiej.

Najłatwiej było zacząć od pełnych desek i tak zrobić kilka pasów, a potem dopiero na koniec docinać końcówki. Zobaczcie pkt. 8.


| 8 | - Wykonanie zakończenia pasa

Zobaczcie jeszcze jeden ważny szczegół zakończenia pasa jodełki. Otóż na końcu jest konieczność docięcia każdej deski osobno. Jednak one muszą się na czymś opierać Dlatego dodane są krótkie legary pomiędzy głównymi długimi legarami i zamocowane do nich na wkręty.




| 9 | - I tak dalej

Wykonanie pierwszego pasa jest najtrudniejsze. Jednak nie zniechęcajcie się. Następne będą szły jak burza. Macie już pierwszą wprawę, a poza tym kolejne opierają się o poprzednie.

WAŻNE, aby cały czas kontrolować czy nie zmieniacie kąta ułożenia desek. Trzymamy się 45 stopni i to musi się zgadzać, bo inaczej taras wyjdzie krzywy, a deski się rozjadą.


| 10 | - Przeszkoda

Jeśli natraficie na przeszkodę, jak w naszym przypadku słup na środku tarasu, zobaczcie na zdjęciach poniżej jak należy go ominąć legarami, tak by potem deski jodełki francuskiej miały podparcie.


| 11 | - Prawie koniec

Kiedy taras jest skończony można odpocząć ;) I można zostawić go już w spokoju, aby szarzał. Nic mu nie będzie. Taka jest jego uroda. Kojarzycie takie szare deski mola wchodzącego w morze? To jest właśnie szarość jakiej możecie się spodziewać. Nie oznacza to, że deski się niszczą, one reagują na promieniowanie UV i wodę. W wielu nowoczesnych domach to kolor który będzie bardzo dobrze pasował do ogrodu. Zachęcam Was do poszukania inspiracji takiego tarasu w internecie.

Tutaj macie kilka przykładów.


| 12 | - Olejowanie

My zdecydowaliśmy się na olejowanie desek THERMORY ponieważ podoba mi się ich ciemny, kakaowy kolor. Wybraliśmy ciemniejszy olej i wykonaliśmy olejowanie. Nie mam dla Was jeszcze ostatecznych zdjęć, ponieważ chcę wystylizować taras i przygotować inspirującego posta z jego urządzania. Tak będziecie mogli zobaczyć efekt kończony.


Zostawiam Was z tym widokiem i mam nadzieję, że nauczyliście się dzisiaj czegoś więcej o drewnianych tarasach. Dodam, że Thermory dla mnie też są nowością. Nie znam nikogo kto by je zastosował, dlatego możecie liczyć że za rok, czy dwa, napiszę Wam jak się sprawdziły. Na dzień dzisiejszy taras nas cieszy i zachwyca. Wzór przyciąga i magnetyzuje, a deski są przepiękne. Delikatne i aksamitne pod stopą. Czuję, że to był super wybór. Jeśli to co obiecuje producent się spełni i przez 20 lat nie będę widziała na nich pleśni, grzyba czy spękań będę przeszczęśliwa, a to że pewnie co rok będę musiała go olejować w ogóle mi nie przeszkadza.

Dlaczego nie jest szary jak na piętrze? Dlaczego nie wybraliśmy modrzewia jak na piętrze? No właśnie dlatego, że już na piętrze go mamy. Świetnie się spisuje tam, też już był w tym sezonie olejowany, ale ja nie chciałam tym razem jasnego (białego, szarego) czy czarnego tarasu. Chciałam taras drewniany. A kolor Thermorów mnie urzekł. Pasuje do roślin i tego co dzieje się w ogrodzie, a dodatkowo ociepla.

Czy to lepsze od modrzewia syberyjskiego który mamy na tarasie? Nie wiem, okaże się za 5 lat zapewne. Dajmy czas jednemu i drugiemu. Wiem jedno, zarówno te deski jak i te na tarasie na garażem zachwycają mnie ;) Jest pięknie. Teraz jak już włożyliśmy w cały dom aż tyle pracy na pewno się nigdy z niego nie wyprowadzę :) choć rok temu miałam jeszcze takie myśli :O


buźka


See this gallery in the original post